„Cóż tam, panie, w polityce”?
Świat recyklingu w Polsce żyje obecnie dwoma tematami: wdrażaną w bólach ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz nowo uchwaloną ustawą o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi.
Chyba nigdy w Polsce w mediach nie panowało takie zamieszanie z powodu odpadów, jak obecnie. ?Ustawa gminna? stanęła w poprzek szeregu interesom. To oczywiście nie podoba się licznym firmom, głównie wywozowym. Wdrażanie tej ustawy dobitnie pokazuje niedorozwój samorządności w naszym kraju. Dwuletnie vacatio legis okazało się zbyt krótkim okresem, nawet dla tak dużych samorządów jak Warszawa. Nic samorządów nie tłumaczy! Te z nich, które wzięły się do pracy, zdążyły zarówno z ustanowieniem sposobu poboru opłaty za odbiór odpadów, jak i z wyborem firm wywozowych. Nowy system nie jest w zasadzie żadnym novum w Polsce ? taki sam obowiązywał u nas w pierwszej połowie lat 90. XX w., a podobnie wygląda w całej Europie. Całkowicie liberalny system wolnorynkowy nie sprawdził się w naszym kraju i musiał być zmieniony. Zbyt dużo odpadów pozostawało poza oficjalnym systemem zbiórki. Te, które zebrano, nie były poddawane właściwym procesom zagospodarowywania. Warto ciągle podkreślać, że tylko ok. 10% (tak mówią optymiści) odpadów komunalnych nie jest kierowanych bezpośrednio na składowiska. To zupełnie odwrotna proporcja niż w sąsiadujących z Polską Niemczech.