„Nieterminowo, nierzetelnie i nieskutecznie” – w ten sposób Najwyższa Izba Kontroli podsumowała w swym najnowszym raporcie realizację przez gminy ich obowiązków w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi. Raport ten nie był zwykłą, rutynową procedurą okresowej kontroli, lecz związany był z różnymi rozważanymi obecnie koncepcjami nowelizowania przepisów dotyczących tej sfery gospodarki.
 
Zważywszy, że podjęcie kontroli było efektem sugestii kierowanych do NIK przez premiera oraz komisję Rolnictwa i Ochrony Środowiska Senatu poprzedniej kadencji, jej zakres był dość szeroki i kompleksowy, obejmując jednostki samorządowe różnych szczebli w kilku województwach. Można więc uznać, że kontrola ta dostarczyła rzetelnych i miarodajnych danych, które w pierwszym rzędzie powinny być wzięte pod uwagę przy rozpatrywaniu różnych wariantów nowelizacji obecnie obowiązujących przepisów odpadowych.
 
Gminy na cenzurowanym
Autorzy wniosków pokontrolnych stwierdzają, że bardzo niski poziom odzysku i recyklingu odpadów komunalnych oraz dzikie wysypiska są skutkiem licznych zaniedbań i zaniechań w zakresie realizacji przez samorządy ich ustawowych, a zarazem podstawowych obowiązków i funkcji (stanowiących, regulacyjnych, kontrolnych i egzekucyjnych). W rekomendacjach końcowych NIK wnioskuje więc do ministra środowiska „o podjęcie działań w celu zwiększenia skuteczności istniejącego systemu”.
Tymczasem lobby samorządowe – na odwrót – uparcie domaga się dla swych budżetów dodatkowych środków finansowych („podatek śmieciowy”) i zwiększenia swych uprawnień umożliwiających przejęcie na wyłączność rynku gospodarki odpadami komunalnymi (odtworzenie lokalnego monopolu), a co za tym idzie – wykluczenia z rynku firm prywatnych i zastąpienia ich własnymi zakładami i spółkami komunalnymi.
Zaskakuje więc, że postulaty lokalnych samorządów, związane z wprowadzeniem tzw. podatku śmieciowego, znajdują poparcie ministra środowiska, czemu daje on wyraz nie tylko w licznych wystąpieniach medialnych, ale także w projekcie nowelizacji ustawowych przepisów o odpadach komunalnych z maja br. Wszak zarówno raport NIK, jak i dotychczasowe doświadczenia wyraźnie wskazują, że większość gmin nie potrafi sprawnie, oszczędnie i kompetentnie organizować ani wdrażać systemowych rozwiązań w gospodarce odpadami. Nie dysponują one także odpowiednimi zasobami budżetowymi dla realizacji niezbędnych inwestycji w infrastrukturę, zaś samorządowe zakłady utylizacji odpadów są budowane nieterminowo i drogo, a ponadto najczęściej są nieefektywnie zarządzane. Dobrze znane są także wszelkie nieprawidłowości przy organizowaniu przez samorządy przetargów, a także traktowanie posad w zarządzanych przez nie spółkach i zakładach w kategoriach łupu politycznego. Nie dziwi więc, że ministerialne założenia (z maja br.) nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach zostały krytycznie ocenione przez wszystkie branżowe organizacje gospodarcze, chociaż zaskakuje nieco fakt, że takie stanowisko w stosunku do założeń zajął również Związek Miast Polskich.
Gminy dotychczas nie zamknęły wszystkich składowisk odpadów nie spełniających norm UE, przez co Polska już teraz nie wywiązała się z jednego z podstawowych zobowiązań Traktatu Akcesyjnego.
Samorządy nie zrealizowały żadnej z inwestycji w zakresie budowy kilkunastu w kraju, wysoko wydajnych zakładów termicznego unieszkodliwiania odpadów, wpisanych do rządowego Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko 2007-2013”. Przez kilka lat nie można było nawet wyznaczyć dla nich lokalizacji. W efekcie przeznaczone na ten cel prawie 1,5 mld euro z funduszy UE mogą zostać niewykorzystane.
 
Podatek nic nie zmieni
Jednym z podstawowych mankamentów w ministerialnym projekcie rozwiązań jest brak gwarancji wykorzystania przez przedsiębiorców ich własnych, istniejących już instalacji do zagospodarowania odpadów oraz motywacji i warunków do budowy nowych.
Wprowadzenie podatku śmieciowego w żadnej mierze nie rozwiąże zasadniczych problemów polskiej gospodarki odpadami, a może je wręcz pogłębić, eliminując z rynku wiele firm prywatnych i powodując zamknięcie istniejących już instalacji do przetwarzania odpadów. Dlatego przedsiębiorcy zwrócili się do ministra środowiska o zwołanie okrągłego stołu z udziałem przedstawicieli administracji rządowej i samorządowej oraz przedsiębiorców prywatnych i samorządowych w celu uzgodnienia zakresu koniecznych i pilnych zmian w przepisach dotyczących gospodarki odpadami – związanych przede wszystkim z realizacją dyrektyw UE – oraz ich wdrożenia w ramach tzw. szybkiej ścieżki legislacyjnej. Toczące się od 10 lat debaty i spory o władztwo nad odpadami powodują niepewność i nieprzewidywalność prawa, skutecznie zniechęcając wielu przedsiębiorców do większego zaangażowania w realizację inwestycji – konieczne jest zatem zapewnienie stabilności przepisów prawnych, stanowiące konieczną dla inwestorów gwarancję zwrotu zainwestowanego kapitału.
 
Dariusz Matlak,
prezes Zarządu PIGO