Odpowiedź na pytanie zawarte w tytule brzmi: niestety, tylko do pewnego stopnia. Gospodarka odpadami, o ile ma być właściwie prowadzona, to także sprawa polityczna.

Promowanie nieśmiecenia, edukacja odpadowa, wspólne sprzątanie oraz inicjowanie działań, dzięki którym zmniejszy się nasz negatywny wpływ na środowisko – to wszystko rzeczy, z którymi poradzić sobie możemy bez udziału polityków. 

Organizowanie zbiorowego wysiłku

Wygląda jednak na to, że bez ingerencji możemy właściwie tylko segregować odpady. Ale moment, w którym chodzi o to, by ktoś na czas podstawił pojemniki i na czas we właściwy sposób je opróżnił, a odpady zagospodarował – to moment, w którym w grę wchodzić zaczyna polityka. Lokalna, ogólnopolska lub ogólnoeuropejska. 

– To zakres odpowiedzialności politycznej dzisiaj. Ja jednak byłbym zadowolony, gdyby taka polityka w proces gospodarki odpadowej wkraczała jeszcze wcześniej, czyli w momencie, gdy wprowadzane na rynek produkty napotykają na konieczność przestrzegania zasad rozszerzonej odpowiedzialności producenta – mówi Henryk Grobelny, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Kcyni (woj. kujawsko-pomorskie). 

Przypomina, że zgodnie z obowiązującą hierarchią sposobów postępow...