Czy opłaca się ograniczać straty wody?
W pierwszym z nich eksploatator koncentruje się na wyszukiwaniu wycieków, jednocześnie parametryzując osiągi swoich ekip, żeby proces nie poszedł na marne. Tutaj straty wody określane są miesięcznie lub kwartalnie z tradycyjnego bilansu wody. W drugim podejściu zwraca się uwagę na chwilowy tradycyjny bilans wody wtłoczonej do sieci, od czasu do czasu organizując akcję pomiarową na obserwowanym obszarze sieci. Próbuje się tu uzyskać w miarę poprawną (na chwilę rozliczenia - dany dzień) ilość wody pobranej przez odbiorców i wtłoczonej do sieci. Na tej bazie - określając straty wody przystępuje się do interwencji.
Trzecie rozwiązanie polega na określeniu strat w oparciu o minimalny nocny przepływ. Eksploatator nie zajmuje się na bieżąco "odczytywaniem" wody pobieranej przez odbiorców. Nie oznacza to nie brania pod uwagę tej ilości wody - jednak szacuje się ją w sposób statystyczny.
Przede wszystkim użyteczność
W świetle przedstawionych metod w Polsce w wielu wodociągach jest jeszcze dużo do zrobienia, gdyż bilansowanie strat wody w tradycyjny sposób okazuje się niezadowalające i mało skuteczne w wyszukiwaniu oraz likwidacji wycieków.
Zwrócono na to uwagę już dość dawno. ...