Czy warto wspierać paliwa kopalne?
Spośród najbardziej istotnych elementów ograniczających rozwój i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii niemal każdy z nas wymieni wysokie koszty ich wytwarzania. Może nawet nie są one relatywnie wysokie, jednak niższe okazują się te związane z wykorzystaniem paliw kopalnych. Czynnik ekonomiczny powoduje, że istnieje konieczność ustanawiania programów wsparcia finansowego OZE, co również wielu się nie podoba, a to właściwie jedyna możliwość wyrównania szans. Nie inaczej w tym przypadku jest na rynku energii zużywanej w transporcie, gdyż oponenci biopaliw twierdzą, że oprócz tego, iż niczego nam one nie przyniosą za wyjątkiem głodu, to jeszcze są do tego wszystkiego po prostu drogie.
Czy jednak wszyscy wiedzą jak wygląda kwestia wsparcia paliw kopalnych? Skala jest naprawdę ogromna, a to przecież wprost rzutuje na dalszy rozwój OZE. Ale po kolei. W ramach konferencji POWER RING 2012 14 grudnia 2012 r. miała miejsce polska premiera najnowszej edycji corocznego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej „World Energy Outlook”. Dokument przedstawia wiele ciekawych wątków i informacji związanych z bezpieczeństwem energetycznym i przyszłością sektora w perspektywie kolejnych dziesięcioleci. MAE odnosi się także do subsydiowania produkcji energii na świecie i, zgodnie z przedstawionymi w raporcie informacjami, poziom subsydiowania paliw kopalnych w 2011 r. wyniósł 523 mld dolarów! Oznacza to wzrost aż o 30% w stosunku do poziomu wsparcia z 2010 roku oraz sześciokrotnie wyższe nakłady od tych poniesionych na rozwój OZE. Międzynarodowa organizacja OIL CHANGE International szacuje z kolei, że w przypadku wyeliminowania subsydiów dla paliw kopalnych rządy krajowe na całym świecie oszczędziłyby w 2012 r. aż 775 mld dolarów, co niejako potwierdza gwałtowny progres w tym zakresie, wykazywany w publikacji MAE. Zawężając temat do ropy naftowej, już w 2010 r. poziom wsparcia tego sektora osiągnął pułap niemal 200 mld euro. Z kolei subsydiowanie całego sektora OZE osiągnie 240 mld dolarów, ale dopiero w 2035 r. Grupa RFF (Resources of the Future) wskazuje, że wyeliminowanie subsydiów wpłynęłoby, niestety, także na wzrost światowych cen ropy…, ale o 10 centów amerykańskich na baryłce w perspektywie 2030 roku! Eksperci wskazują również na korelację pomiędzy wsparciem dla paliw kopalnych, a emisją gazów cieplarnianych. Ich eliminacja miałaby się przyczynić do intensyfikacji procesu redukcji CO2 o prawie 6% do 2020 r. w perspektywie globalnej.
Dlatego Międzynarodowa Agencja Energetyczna wzywa do ograniczania wsparcia finansowego dla paliw kopalnych, zwłaszcza że do 2035 r. OZE mają odpowiadać już za ok. 1/3 łącznej produkcji energii na świecie. Ponadto MAE stoi na stanowisku, że światowe źródła bioenergii są zupełnie wystarczające do zapewnienia oczekiwanej podaży biopaliw i biomasy bez konkurowania z produkcją żywności. Możliwe jest zatem jednocześnie efektywne i racjonalne zwiększenie wykorzystania OZE, przy zupełnie innych kosztach niż to się przedstawia. Trzeba jednak przede wszystkim chcieć, a czasem właśnie brakuje woli i determinacji, co oczywiście nie wynika z takiego czy innego postrzegania świata, ale jest powodowane głównie przez ekonomię. A przecież znaczny wzrost subsydiów dla paliw kopalnych był związany z … wysokimi cenami ropy. To tylko pokazuje, że obecny system wspierania „czarnej energii” to istne błędne koło.
Adam Stępień, KIB