Czy zysk jest ważny?
Jaka jest rola przedsiębiorstw komunalnych? Czy mają świadczyć usługi po najniższych cenach, oglądając się na ewentualne wsparcie gmin? Czy raczej wypracować zysk i, modernizując infrastrukturę, zmierzać w kierunku obniżenia kosztów oraz wzrostu jakości świadczonych usług w przyszłości? Jakie są pomysły na zarządzanie mieniem komunalnym oraz jakie są ich skutki, zapytaliśmy ekspertów.
(red.)
Roman Wiertelak,
prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”
Wybranie dla firmy komunalnej formy organizacyjnej, opartej o kodeks spółek handlowych, jednoznacznie ukazuje intencje właściciela. W chwili zawiązania umowy spółki przesądza on bowiem o rynkowym charakterze jej działalności. Każda spółka handlowa, również gminna, ma w swoją istotę wpisane działanie nastawione na osiągnięcie zysku. W przypadku spółek gminnych regulacji podlega wysokość tego zysku. Powinien on być zgodny z oczekiwaniami właściciela, którym w przypadku firm wodociągowo-kanalizacyjnych są w większości gminy oraz musi uwzględniać warunki panujące na rynku.
Dziś nie można liczyć na wysoką rentowność usług wodno-kanalizacyjnych z powodu problemów finansowych naszych klientów. Stąd też kreowane cenami przychody firm tylko nieznacznie powinny przewyższać koszty działalności. Jednak zysk, choć nie musi być celem samym w sobie, jest dla firmy niezbędny. Stabilizuje jej funkcjonowanie i umożliwia rozwój. Dążenie do zapewnienia zysku stymuluje również działania redukujące koszty.
Prowadzone od 10 lat przekształcenia firm wodociągowo-kanalizacyjnych spowodowały, iż obecnie już ok. 80% z nich to spółki prawa handlowego. Jest to najskuteczniejsza forma zarządzania majątkiem gminnym. Daje bowiem pewną swobodę zarządczą, niezbędną dla efektywnego gospodarowania. W niedalekiej przyszłości efektywność zarządzania może być zwiększona poprzez zaangażowanie w spółki komunalne kapitału prywatnego.
Problem występowania spółek komunalnych na giełdzie jest na razie, w naszych polskich warunkach, marginalny. Sukces wrocławskiego MPEC-u jest jedynym osiągnięciem. Kilka innych firm, umieszczonych na rynku pozagiełdowym CTO, notuje raczej porażki. W przyszłości może to być dla spółek komunalnych dobry sposób na pozyskanie kapitału. Najpierw jednak muszą one urosnąć i zmężnieć, by na giełdzie cieszyć się powodzeniem.
Mirosław Kruszyński,
wiceprezydent Poznania
Zysk i tanie świadczenie usług nie muszą być rozłączne. Głównym celem spółek wykonujących usługi komunalne winna być poprawa ich jakości, przy optymalnych, możliwie najniższych kosztach. Zysk jest ważny, bo m.in. dzięki niemu możliwa jest realizacja inwestycji oraz utrzymanie bieżącej infrastruktury. Zysk należy także rozumieć jako narzędzie optymalizacji i racjonalizacji kosztów działania. Podam przykład Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie przez ostatnich 12 lat byłem prezydentem. Najwyższa Izba Kontroli zbadała prywatyzację tamtejszych usług komunalnych. W piśmie kontrolnym można przeczytać: Z ustaleń kontroli NIK wynika, że po dokonaniu przekształceń własnościowych, ceny usług komunalnych utrzymywały się w gminie na relatywnie niskim poziomie i że poziom tych cen w większości przypadków był niższy od istniejących w gminach sąsiadujących (od 17% do 43,5%) oraz w gminie miejskiej Kalisz (od 31% do 61%). Wyższy poziom cen zanotowano jedynie w zakresie dostarczania wody na potrzeby działalności gospodarczej oraz na potrzeby gospodarstw domowych. Zatem w większości przypadków wypracowany przez spółki zysk, przeznaczony na rozwój ich infrastruktury, powodował obniżenie cen.
Przekształcenie majątku komunalnego w spółki, ich usamodzielnienie i wycofanie się z dotacji, dało też inny efekt. W Ostrowie w 2000 r. nakłady na inwestycje w spółkach grupy kapitałowej wyniosły 54 mln zł. Dochody miasta w tym samym roku wyniosły ok. 81 mln zł. Zorganizowanie sfery usług komunalnych w spółki prawa handlowego powoduje zdecydowanie lepsze wykorzystanie posiadanego majątku oraz generowanie poza budżetem środków na inwestycje, bez dodatkowego obciążania podatników, czyli bez środków budżetu miasta.
Należy zatem popierać zysk w spółkach, ale jako narządzie optymalizacji kosztów w gospodarce komunalnej, a nie jako cel sam w sobie. Brak takiego narzędzia w zakładach i jednostkach budżetowych prowadzi do coraz wyższych cen za usługi.
Jacek Szymczak,
prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie
Jakakolwiek działalność gospodarcza, zgodnie z ustawą Prawo działalności gospodarczej, jest zarobkowa. Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków określa np. niezbędne przychody jako środki przeznaczone zarówno na pokrycie kosztów, jak i wygenerowanie zysku. Ustawa Prawo energetyczne co prawda nie zawiera podobnego zapisu, ale nie zabrania takiej działalności. Natomiast, chociaż w ustawie Prawo energetyczne nie zabrania się takiej działalności, to tzw. rozporządzenie taryfowe eliminuje zysk prawie całkowicie. To źle, ponieważ tylko rentowne przedsiębiorstwa mogą inwestować. Inwestycje z kolei powodują obniżenie kosztów. W Kaliszu, po zrealizowaniu kompleksowego programu modernizacji miejskiego systemu ciepłowniczego, opłaty dla odbiorców ciepła zmalały o 10%. Dlatego też rentowne przedsiębiorstwo nie oznacza drogich usług.
Ważna jest również specyfika konkretnych branż w sferze gospodarki komunalnej. Woda nie ma substytutu, ale w ciepłownictwie nie można już dzisiaj mówić o monopolistach naturalnych, bowiem występuje tu realna konkurencja. Ciepło można przecież uzyskać z różnych nośników energetycznych, co wymusza efektywne zachowania firm w tym sektorze.
Jeśli mimo wszystko przedsiębiorstwo będzie zmuszone do działalności non profit, to w konsekwencji koszty takiego stanu rzeczy spadną, m.in. na odbiorców.
Na zagadnienie rentowności w sferze gospodarki komunalnej należy również spojrzeć z szerszego, ogólnogminnego punktu widzenia. W ciepłownictwie np. ponad 80% przedsiębiorstw należy do gmin, a zatem w ich interesie jest, aby podmioty te nie traciły na wartości, bo w ten sposób obniżana jest również wartość majątku komunalnego. Silne przedsiębiorstwa komunalne dają także możliwość realizacji inwestycji w warunkach pogarszającej się generalnie kondycji finansowej gmin polskich i w realiach funkcjonowania ustawy o finansach publicznych. Mocne przedsiębiorstwa mogą również korzystać z szeregu dostępnych narzędzi finansowych, np. MPEC Wrocław, pierwsza ciepłownicza spółka giełdowa, prowadzi swą działalność na najwyższym, europejskim poziomie.
(red.)
Roman Wiertelak,
prezes Izby Gospodarczej „Wodociągi Polskie”
Wybranie dla firmy komunalnej formy organizacyjnej, opartej o kodeks spółek handlowych, jednoznacznie ukazuje intencje właściciela. W chwili zawiązania umowy spółki przesądza on bowiem o rynkowym charakterze jej działalności. Każda spółka handlowa, również gminna, ma w swoją istotę wpisane działanie nastawione na osiągnięcie zysku. W przypadku spółek gminnych regulacji podlega wysokość tego zysku. Powinien on być zgodny z oczekiwaniami właściciela, którym w przypadku firm wodociągowo-kanalizacyjnych są w większości gminy oraz musi uwzględniać warunki panujące na rynku.
Dziś nie można liczyć na wysoką rentowność usług wodno-kanalizacyjnych z powodu problemów finansowych naszych klientów. Stąd też kreowane cenami przychody firm tylko nieznacznie powinny przewyższać koszty działalności. Jednak zysk, choć nie musi być celem samym w sobie, jest dla firmy niezbędny. Stabilizuje jej funkcjonowanie i umożliwia rozwój. Dążenie do zapewnienia zysku stymuluje również działania redukujące koszty.
Prowadzone od 10 lat przekształcenia firm wodociągowo-kanalizacyjnych spowodowały, iż obecnie już ok. 80% z nich to spółki prawa handlowego. Jest to najskuteczniejsza forma zarządzania majątkiem gminnym. Daje bowiem pewną swobodę zarządczą, niezbędną dla efektywnego gospodarowania. W niedalekiej przyszłości efektywność zarządzania może być zwiększona poprzez zaangażowanie w spółki komunalne kapitału prywatnego.
Problem występowania spółek komunalnych na giełdzie jest na razie, w naszych polskich warunkach, marginalny. Sukces wrocławskiego MPEC-u jest jedynym osiągnięciem. Kilka innych firm, umieszczonych na rynku pozagiełdowym CTO, notuje raczej porażki. W przyszłości może to być dla spółek komunalnych dobry sposób na pozyskanie kapitału. Najpierw jednak muszą one urosnąć i zmężnieć, by na giełdzie cieszyć się powodzeniem.
Mirosław Kruszyński,
wiceprezydent Poznania
Zysk i tanie świadczenie usług nie muszą być rozłączne. Głównym celem spółek wykonujących usługi komunalne winna być poprawa ich jakości, przy optymalnych, możliwie najniższych kosztach. Zysk jest ważny, bo m.in. dzięki niemu możliwa jest realizacja inwestycji oraz utrzymanie bieżącej infrastruktury. Zysk należy także rozumieć jako narzędzie optymalizacji i racjonalizacji kosztów działania. Podam przykład Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie przez ostatnich 12 lat byłem prezydentem. Najwyższa Izba Kontroli zbadała prywatyzację tamtejszych usług komunalnych. W piśmie kontrolnym można przeczytać: Z ustaleń kontroli NIK wynika, że po dokonaniu przekształceń własnościowych, ceny usług komunalnych utrzymywały się w gminie na relatywnie niskim poziomie i że poziom tych cen w większości przypadków był niższy od istniejących w gminach sąsiadujących (od 17% do 43,5%) oraz w gminie miejskiej Kalisz (od 31% do 61%). Wyższy poziom cen zanotowano jedynie w zakresie dostarczania wody na potrzeby działalności gospodarczej oraz na potrzeby gospodarstw domowych. Zatem w większości przypadków wypracowany przez spółki zysk, przeznaczony na rozwój ich infrastruktury, powodował obniżenie cen.
Przekształcenie majątku komunalnego w spółki, ich usamodzielnienie i wycofanie się z dotacji, dało też inny efekt. W Ostrowie w 2000 r. nakłady na inwestycje w spółkach grupy kapitałowej wyniosły 54 mln zł. Dochody miasta w tym samym roku wyniosły ok. 81 mln zł. Zorganizowanie sfery usług komunalnych w spółki prawa handlowego powoduje zdecydowanie lepsze wykorzystanie posiadanego majątku oraz generowanie poza budżetem środków na inwestycje, bez dodatkowego obciążania podatników, czyli bez środków budżetu miasta.
Należy zatem popierać zysk w spółkach, ale jako narządzie optymalizacji kosztów w gospodarce komunalnej, a nie jako cel sam w sobie. Brak takiego narzędzia w zakładach i jednostkach budżetowych prowadzi do coraz wyższych cen za usługi.
Jacek Szymczak,
prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie
Jakakolwiek działalność gospodarcza, zgodnie z ustawą Prawo działalności gospodarczej, jest zarobkowa. Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków określa np. niezbędne przychody jako środki przeznaczone zarówno na pokrycie kosztów, jak i wygenerowanie zysku. Ustawa Prawo energetyczne co prawda nie zawiera podobnego zapisu, ale nie zabrania takiej działalności. Natomiast, chociaż w ustawie Prawo energetyczne nie zabrania się takiej działalności, to tzw. rozporządzenie taryfowe eliminuje zysk prawie całkowicie. To źle, ponieważ tylko rentowne przedsiębiorstwa mogą inwestować. Inwestycje z kolei powodują obniżenie kosztów. W Kaliszu, po zrealizowaniu kompleksowego programu modernizacji miejskiego systemu ciepłowniczego, opłaty dla odbiorców ciepła zmalały o 10%. Dlatego też rentowne przedsiębiorstwo nie oznacza drogich usług.
Ważna jest również specyfika konkretnych branż w sferze gospodarki komunalnej. Woda nie ma substytutu, ale w ciepłownictwie nie można już dzisiaj mówić o monopolistach naturalnych, bowiem występuje tu realna konkurencja. Ciepło można przecież uzyskać z różnych nośników energetycznych, co wymusza efektywne zachowania firm w tym sektorze.
Jeśli mimo wszystko przedsiębiorstwo będzie zmuszone do działalności non profit, to w konsekwencji koszty takiego stanu rzeczy spadną, m.in. na odbiorców.
Na zagadnienie rentowności w sferze gospodarki komunalnej należy również spojrzeć z szerszego, ogólnogminnego punktu widzenia. W ciepłownictwie np. ponad 80% przedsiębiorstw należy do gmin, a zatem w ich interesie jest, aby podmioty te nie traciły na wartości, bo w ten sposób obniżana jest również wartość majątku komunalnego. Silne przedsiębiorstwa komunalne dają także możliwość realizacji inwestycji w warunkach pogarszającej się generalnie kondycji finansowej gmin polskich i w realiach funkcjonowania ustawy o finansach publicznych. Mocne przedsiębiorstwa mogą również korzystać z szeregu dostępnych narzędzi finansowych, np. MPEC Wrocław, pierwsza ciepłownicza spółka giełdowa, prowadzi swą działalność na najwyższym, europejskim poziomie.