Z Tomaszem Podgajniakiem, wiceprezesem Zarządu Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej, rozmawia Urszula Wojciechowska
Energy-mix jako panaceum dla naszej gospodarki to często stawiana teza, ale wiemy, że większość technologii nie broni się rynkowo. Potrzebny jest system wsparcia. System wsparcia OZE ma swoje początki w okresie, kiedy sprawował Pan funkcję ministra środowiska. Czy ten proponowany w ustawie o OZE idzie w dobrym kierunku?
Rozważając w 2004 r., gdy tworzyliśmy koncepcję rozwoju odnawialnych źródeł energii, możliwe do zastosowania mechanizmy wsparcia OZE, które nie były i nadal nie są jeszcze w stanie konkurować na wolnym rynku energii (abstrahując od kwestii, czy krajowy oligopol energetyczny – cztery duże, kontrolowane przez Skarb Państwa tzw. Grupy Energetyczne, z dominującą PGE SA – pozwala na istnienie rzeczywiście „wolnego rynku”), mieliśmy do wyboru jedno z dwóch generalnych podejść. Albo ustanawiamy stałą dla wszystkich przedsięwzięć wielkość wsparcia, albo ją różnicujemy w zależności od technologii. Są też systemy mieszane i cała gama instrumentów, które można zastosować, ale – aby nie komplikować wywodu – przyjmijmy dla uproszczenia taki dualistyczny podział.
W pierwszym przypadku rozwijają się te technologie, których oferta rynkowa przy danym poziomie wsparcia jest konkurencyjna – i takiego wyboru dokon...