Drzewa w miejscach spoczynku w dobie konsumpcjonizmu
Drzewa były nieodłącznym elementem starych nekropolii od czasów, gdy człowiek zaczął prowadzić osiadły tryb życia. Początkowo pochówki odbywały się wokół kościołów, później zaczęto wytyczać tereny grzebalne z dala od nich. W obu przypadkach świadkami historii i przemijania ludzkiego bytu były właśnie drzewa, niejednokrotnie w czasach braku powszechnego dostępu do surowców kamiennych wytyczając miejsca spoczynku ciał.
Najczęściej wykorzystywanymi rodzajami drzew na cmentarzach były lipy, brzozy, klony, jesiony, a później robinie i kasztanowce. Na terenach podmokłych w celu poprawy warunków do grzebania zwłok sadzono topole i wierzby. Szpalery i aleje drzew wytyczały ścieżki, a ich korony nadawały klimat nostalgii i ocieniały cmentarze w upalne dni. Korzenie, potęgujące bioróżnorodność glebową, wspomagały mineralizację zwłok. Jeszcze pół wieku temu, przed nastaniem trendu budowy kosztownych mogił, korzenie wrastające w nagrobki, ptasie odchody oraz opadające liście i spadź nie były problemem, a wiele drzew, stanowiąc wartość sentymentalną, upamiętniało pochówki zmarłych członków rodziny. Nierzadko zastosowany w miejscu pochówku gatunek mówił wiele o życiu zmarłej osoby oraz o tym w jakich okolicznościach odeszła z tego świata (tabela 1).