Niestety, znowu będzie o biopaliwach z perspektywy zmian, nad jakimi usilnie pracują nasi brukselscy decydenci. 11 września br. na forum Parlamentu Europejskiego (PE) odbyło się głosowanie poprawek do propozycji legislacyjnej Komisji Europejskiej z 17 października 2012 r. Zarówno sama debata plenarna, jak i kształt przyjętej rezolucji wynikały przede wszystkim z rozbieżnych sprawozdań dwóch Komisji Parlamentarnych ? Środowiska (ENVI) i Przemysłu (ITRE). Zdaniem tej pierwszej, ograniczenie dla biopaliw z surowców rolnych powinno wynieść 5,5%, a wg drugiej ? 6,5%. Ostatecznie w rezolucji znalazł się zapis o 6%, więc można przypuszczać, że przegłosowana przez europosłów propozycja ? podkreślam propozycja ? stanowi stricte element pośredni. Kto z kolei jest zadowolony z tego rodzaju kompromisów?

Z ?naszej? perspektywy ograniczenie do 6% wkładu biopaliw w realizacji celu w postaci 10% udziału energii odnawialnej w transporcie jest rozwiązaniem bardzo niekorzystnym, i to nie tylko dla obecnie funkcjonującego przemysłu biopaliw, ale dla całego łańcucha wytwórczego, od rolnictwa poczynając. W trakcie ostatniego posiedzenia Koalicji na rzecz Biopaliw, które zorganizowano na tydzień przed debatą w PE, podkreślaliśmy, że poziom ten nie powinien być niższy niż 7,5%, co nie tylko stanowiłoby zabezpieczenie interesów rolników, ale i inwestorów, którzy uwierzyli w stabilne perspektywy dla tego przemysłu, ustanowione dyrektywą 2009/28/WE. Z kolei pierwsze komentarze do wyniku głosowania organizacji ?ekologicznych? odzwierciedlały ich duże niezadowolenie z faktu, że PE dopuścił się złagodzenia pierwotnej propozycji KE (5%). W swoim komunikacie prasowym Oxfam stwierdza wprost, że członkowie PE są, cytuję wprost: winni pominięcia potrzeb zarówno ludzi, jak i planety (a może całej galaktyki?), zgadzając się na ?anemiczny kompromis? w zakresie wykorzystania surowców rolnych na cele paliwowe w UE.

Co równie ciekawe, z wielu artykułów, jakie ukazały się po głosowaniu w PE, wynikało, że przyszłość europejskiego sektora biopaliw została już formalnie rozstrzygnięta, a podjęte wskutek przyjęcia stosownej rezolucji decyzje są ostateczne. Nie jest to do końca (a nawet w ogóle) prawdą, ponieważ na forum PE odbędzie się drugie czytanie, gdyż poseł sprawozdawca, pani Corinne Lepage z Komisji ds. Środowiska, nie uzyskała mandatu do prowadzenia dalszych negocjacji w imieniu Parlamentu z państwami członkowskimi w tym zakresie. Sytuacja, w której przyjmuje się rezolucję, a następnie pośrednio neguje się jej treść poprzez pozbawienie sprawozdawcy możliwości Izby, dowodzi jedynie, że o jednogłośność w kwestii biopaliw jest niezwykle ciężko.

Nadal trwa dyskusja na forum Rady UE, a ostatnie propozycje prezydencji litewskiej są zgoła odmienne, zdecydowanie lepsze od wyników głosowania europosłów. Od tego ciała zależeć będzie to, w jaki sposób potoczą się dalsze losy propozycji legislacyjnej KE. Istnieje rzecz jasna kilka pozytywnych aspektów rezolucji PE, np. propozycja ustanowienia celu pośredniego dla bioetanolu w wysokości 7,5% udziału energetycznego w benzynach. Z kolei określenie celu dla biopaliw zaawansowanych z pewnością może przyczynić się do rozwoju nowych technologii na skalę przemysłową. Szeroko pojęta II generacja biopaliw, o której ostatnio jest tak głośno, dotychczas w praktyce sprowadzała się jedynie do biodiesla wytwarzanego z olejów posmażalniczych, a te, zgodnie z wynikiem głosowania w PE, nie będą wchodziły w zakres biopaliw zaawansowanych.

Adam Stępień, Krajowa Izba Biopaliw