Gdybym był bogaty…
Z Józefem Koziołem, prezesem zarządu Banku Ochrony Środowiska, rozmawia Krystyna Forowicz
Czy to prawda, że tempo inwestowania w ochronę środowiska słabnie?
Niestety, to prawda. W 2001 r. nakłady na inwestycje ekologiczne spadły do 6,2 mld zł, podczas gdy w „dobrym” roku 1998 wyniosły ponad 9 mld zł i stanowiły 1,7 proc. PKB. W ub.r. – już tylko 0,9 proc. Najprawdopodobniej, wyniki inwestycyjne w 2002 r. będą raczej potwierdzały zniżkową tendencję na rynku inwestycji w ochronie środowiska, chociaż – co pociesza – tempo spadku było niższe.
Co to oznacza dla BOŚ?
Spadek nakładów na inwestycje ekologiczne widać wyraźnie po mniejszym popycie na kredyty. Nasza ubiegłoroczna oferta kredytowa skierowana do inwestorów, którzy podejmą takie projekty, była wyższa o dodatkowe 500 mln zł. Było to możliwe dzięki umowie z Narodowym Funduszem Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej, który zobowiązał się do dopłacania z własnych środków do kredytu komercyjnego oferowanego przez BOŚ. Nasze zamiary nie zostały w pełni zrealizowane i z konieczności Bank przeznaczył posiadane środki na inne cele (m.in. na skup zbóż), bo pieniądz musi pracować. Niestety, mimo wysiłków naszych i instytucji zarządzających środowiskiem, nadal nie widać wyraźnego ożywienia na rynku tych inwestycji. Są trzy przyczyny takiej sytuacji: niekorzystna sytuacja finansowa inwestorów, mniejsza aktywność jednostek samorządu terytorialnego oraz tu i ówdzie oczekiwania na środki unijne. Wierzymy, że sytuacja ta ulegnie wkrótce radykalnej zmianie i inwestycje w ekologii osiągną dużą dynamikę wzrostu.
Podczas targów POLEKO, na konferencji prasowej powiedział Pan, że wstąpienie do Unii Europejskiej wcale nie oznacza worka pieniędzy, z którym na nas czekają.
Z pomocy, którą oferuje nam Unia – i to nie małej – możemy skorzystać ale tylko pod warunkiem posiadania własnego kapitału. Dlatego np. w przypadku SAPARD-u Bank Ochrony środowiska jako jeden z dwóch banków w kraju zaoferował tzw. kredyty pomostowe, umożliwiające w ogóle starania o pomoc z SAPARD-u. Procedura jest bowiem taka, że najpierw trzeba wyłożyć własne pieniądze i tu pomagamy „kredytem pomostowym”, a dopiero później można występować o refundację środków z Unii.
Czy BOŚ zamierza włączyć się do obsługi tzw. projektów akcesyjnych, finansowanych ze źródeł unijnych, na razie z funduszy PHARE, ISPA, a w niedługim czasie z Funduszu Spójności i funduszy strukturalnych?
Obecnie realizowane są projekty ekologiczne w ramach programów przedakcesyjnych, głównie z funduszu ISPA. Jest to jeszcze działanie stosunkowo na małą skalę, w którym BOŚ nie bierze udziału. Skala ta zdecydowanie zwiększy się już po wejściu Polski w struktury nowoczesnej Europy. Widzimy zatem potrzebę usprawnienia obsługi tych projektów we współdziałaniu z Ministerstwem Środowiska, Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz innymi partnerami. Stawiamy do dyspozycji nasz potencjał, mamy doświadczoną kadrę ekspertów, proponujemy pomoc w przygotowaniu projektów, doradztwo, pomostowe kredytowanie. Wyjdzie to nam wszystkim na dobre, będzie korzystne dla beneficjentów.
Bank Ochrony Środowiska jest chyba jedynym polskim bankiem inwestującym w ekologię?
Jest więcej banków inwestujących w ochronę środowiska. Nie znam przypadku, by któryś z nich odżegnywał się od możliwości, czy chęci finansowania projektów ekologicznych. Wszakże nasz jest bankiem wyspecjalizowanym, wiodącym w tym zakresie, jest też liderem. Składają się na to liczne jego cechy, takie jak znajomość polityki ekologicznej, stanu środowiska, priorytetów w tym zakresie, tak krajowych jak i zagranicznych, a ponadto liczne jego związki z organizacjami działającymi na rzecz ochrony środowiska rządowymi i pozarządowymi. W naszej strategii na lata 2003-2005 tę rolę banku wiodącego zamierzamy utrwalić.
Jaki typ klientów szczególnie preferuje Bank?
Od wielu lat współpracujemy z samorządami. To jest nasza strategiczna grupa klientów. BOŚ jest partnerem co trzeciego samorządu. Obecnie blisko współpracujemy z ok. 900 jednostkami. Szeroka gama produktów kierowana do samorządów obejmuje m.in. obsługę finansową kredytów, różnego rodzaju lokaty, emisję obligacji komunalnych, kredyty na ochronę środowiska i infrastrukturę komunalną, kredyty na energooszczędną modernizację oświetlenia, kredyty na zaopatrzenie w wodę wsi i małych miast, usługi depozytowe oraz doradztwo. BOŚ jest uniwersalnym bankiem komercyjnym, z wyrazistą misją. W swojej ofercie posiadamy także liczne produkty dla korporacji i klientów detalicznych. Jednym z nowych, szybko rozwijających się rynków jest budownictwo mieszkaniowe i kredyty hipoteczne. Jesteśmy tu drugim bankiem pod względem dynamiki tych kredytów.
„Gdybym był bogaty” tę arię zadedykowano Panu podczas uroczystości wręczania nagród Liderom Polskiej Ekologii w Filharmonii Narodowej. Jak Pan to odebrał?
Odebrałem tę arię na wesoło, ale też życzeniowo pod adresem wykonawcy. Ponieważ sądzę, iż wykonawca wyraził marzenia swoje i zespołu artystycznego. Dość powszechnie uważa się, że banki są instytucjami zamożnymi, a bankowcy dobrze zarabiają.
Czy BOŚ jest bogaty?
Nasz bank jest bogaty. Bogactwo banku mierzy się różnymi wielkościami. Takim syntetycznym miernikiem jest suma funduszy własnych. Nasz bank dysponuje sumą funduszy własnych w kwocie ok. 535 mln zł, nie licząc nie podzielonego zysku za 2002 rok. Wśród ponad 60 banków komercyjnych plasuje się na 11-12 miejscu pod względem zasobności w fundusze własne.
Czy zasobność banku idzie w parze z hojnością dla przedsięwzięć ekologicznych?
Kredyty, które przeznaczamy na finansowanie projektów ekologicznych są udzielane na warunkach korzystniejszych niż wynika to z oprocentowania kredytów komercyjnych. Jesteśmy wierni swojej misji; wspieramy projekty i inwestycje z zakresu ochrony środowiska. Takim najbardziej typowym przykładem, obok inwestycyjnych kredytów preferencyjnych, są ekolokaty z odpisami na ochronę dzikich zwierząt.
Zaczęło się od rysia…
Obecnie (do końca stycznia 2003 r.) trwa akcja „lokata z susłem”. Następna, od 1 lutego, to „lokata z wilkiem”. Charakterystyczną cechą tych lokat jest korzystne oprocentowanie, np. w przypadku susła oprocentowanie 6-miesięcznej lokaty wynosi 6 proc. a 3 miesięcznej – 5,66 proc. W ciągu kilku tygodni nasi klienci założyli ponad 50 tys. lokat „z susłem”. Bank dopłaca do każdej założonej ekolokaty z własnych środków 50 gr na ochronę w tym przypadku susła, wcześniej rybołowa, jeża, morświna, sów, a najwcześniej, bo w 2000 r. – rysia. Lokata „z rysiem” pozwoliła na przekazanie Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu ponad 155 tys. zł na prowadzony tam program reintrodukcji i ochrony rysiów. W ubiegłym roku Wielkopolski Park Narodowy otrzymał czek na kwotę ponad 38 tys. zł na ochronę jeża (ponad 76 tys. klientów założyło w naszym banku „lokatę z jeżem”).
Czy bank, zgodnie ze swoją misją, będzie także wspierał wykorzystanie odnawialnych źródeł energii?
Wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisaliśmy porozumienie z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi o wspólnym promowaniu wykorzystania odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza energetyki wodnej. Na podstawie umowy z NFOŚiGW bank obecnie uruchamia linię kredytową na ten cel, w kwocie 60 mln zł. To oznacza, że Bank będzie wspierał finansowo te projekty, udzielał niskooprocentowanych kredytów (ok. 3 proc.) w kwocie do 3 mln zł (okres spłaty do 5 lat). Porozumienia, które podpisaliśmy, mają na celu skoordynowanie naszych możliwości finansowych, promocyjnych, a z drugiej strony ułatwią zbyt na tę energię, co będzie zadaniem PSE. Polskie Sieci Elektroenergetyczne zaleciły zakładom energetycznym kupowanie energii z elektrowni wodnych. Spodziewamy się, iż umowa z energetykami już w tym roku zacznie przynosić efekty, w postaci uruchomienia wielu małych elektrowni wodnych. Liczymy też, że stroną tego porozumienia staną się wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej.
Czy energetyka wodna jest lepsza od wiatrowej? Właściciele farm wiatrowym są w dramatycznej sytuacji, grozi im bankructwo, bo produkują energię elektryczną, na którą nie ma odbiorcy.
Właściciele elektrowni wiatrowych, a są to także nasi klienci, mają obecnie kłopoty ze spłatą kredytów, bowiem energetyka wiatrowa w naszych warunkach jest zawodna. Bardziej pewnym źródłem, zapewniającym ciągłość dostaw energii, jest energetyka wodna oraz geotermalna, choć od niej droższa. Bierzemy też pod uwagę energetykę słoneczną. Źródła odnawialne w najbliższych latach będą jednym z priorytetów produktów BOŚ. Mogą one też łagodzić problemy bezrobocia. Budowa małej elektrowni wodnej absorbuje właściciela, jego rodzinę i bliskich, powstają nowe miejsca pracy.
Po wejściu Polski do UE znaczenie BOŚ wzrośnie?
Do 2015 r. mamy wydać aż 40 mld euro na inwestycje w ochronie środowiska, by sprostać standardom w krajach UE. To oznacza, że rocznie nakłady na ten cel powinny wynosić ok. 14 mld zł, dwukrotnie więcej niż dotychczas. Inwestorzy zabiegający o środki pomocowe z Unii będą sięgać po kredyt bankowy, bowiem obok dobrego przygotowania samego projektu warunkiem wykorzystania środków akcesyjnych – jak już mówiłem jest pewien udział środków krajowych. Rola naszego banku będzie zatem rosła i jesteśmy przygotowani na zaspokojenie tych potrzeb, czego wyrazem jest nasza najnowsza kompleksowa oferta pod adresem samorządu terytorialnego. Bank wystąpił osobiście z ofertą współpracy do każdego nowo wybranego wójta, prezydenta, starosty, marszałka.
dr Józef Kozioł
Prezes Zarządu Banku Ochrony Środowiska S.A.
W 1962 r. ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki (obecnie SGH), gdzie w 1972 r. uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych. Od początku pracy zawodowej związany jest z bankowością. W latach 1962-1966 pracował w Banku Rolnym a następnie od 1966 do 1974 r. w Instytucie Finansów. W 1974 r. powrócił do Banku Rolnego, przekształconego w 1975 r. w Bank Gospodarki Żywnościowej, w którym do 1980 r. był wiceprezesem Zarządu.
W latach 1980-1990 był m.in. I zastępcą Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, zastępcą Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, wicepremierem Rządu i ministrem stanu w Kancelarii Prezydenta RP (1989-1990). W 1992 r. utworzył Spółdzielczy Bank Rozwoju „Samopomoc Chłopska”, zostając prezesem Zarządu, a w 1994 r. podjął pracę w Banku Ochrony Środowiska, którego również był prezesem Zarządu do czerwca 1999 r. Ponownie został powołany na to stanowisko w BOŚ 5 marca 2002 r.
W trakcie pracy zawodowej pracował równocześnie w charakterze nauczyciela akademickiego na wyższych uczelniach w Warszawie. Jest profesorem w Wyższej Szkole Rozwoju Lokalnego. Żonaty, dwoje dzieci. Zainteresowania: literatura historyczna, sporty zimowe.
Ambitne plany
Bank Ochrony Środowiska podsumował swoją działalność w 2002 r. Bank zwiększył swoje zaangażowanie kredytowe o 11% oraz depozyty od klientów o 14,5%. Osiągnięty zysk wyniósł 34,8 mln zł netto, czyli o prawie 6 mln mniej niż zakładano. Jest to wynik wolniejszego niż zakładano pozyskiwania klientów, obniżki marży odsetkowej, dużego wzrostu ujemnych rezerw netto oraz wzrostu odsetek zastrzeżonych z tytułu kredytów zagrożonych i pod obserwacją a udzielonych w latach poprzednich. Na wielkość zysków wpłynęły też straty netto Domu Maklerskiego, dla którego BOŚ jest dominującym podmiotem. Natomiast poprawie uległ wizerunek Banku, którego działalność została oceniona pozytywnie przez klientów a sam Bank jawi się jako rentowny, bezpieczny, stabilny i godny zaufania.
11 grudnia 2002 r. Rada Nadzorcza uchwaliła priorytetowe dla rozwoju Banku dokumenty, czyli: Strategię rozwoju na lata 2003-2005, Plan finansowy na 2003 r. oraz Program informatyzacji, który otworzy drogę do wdrożenia scentralizowanego systemu informatycznego. W Strategii planowany jest szybszy od sektora bankowego rozwój Banku oraz systematyczny wzrost zysku i zwrotu z zaangażowanego kapitału. Systematycznie ma być także wzbogacana oferta i jakość usług. Plan finansowy na 2003 r. zakłada zysk netto w wysokości 45 mln zł. Kwota ta ma być uzyskana dzięki kompleksowej ofercie dla samorządu terytorialnego, kredytom pomostowym dla inwestorów realizujących projekty z udziałem środków unijnych oraz produktom przeznaczonym dla klientów indywidualnych i rachunkom depozytowym. Powstawać będą nowe propozycje na kredytowanie odnawialnych źródeł energii czy cash managementu. Planowana jest także rozbudowa sieci placówek, bankowości elektronicznej i sieci dystrybucji opartej na telefonii komórkowej i nośnikach elektronicznych. Więcej ma być także bankomatów.
Opracowano na podstawie informacji prasowej BOŚ S.A.
Czy to prawda, że tempo inwestowania w ochronę środowiska słabnie?
Niestety, to prawda. W 2001 r. nakłady na inwestycje ekologiczne spadły do 6,2 mld zł, podczas gdy w „dobrym” roku 1998 wyniosły ponad 9 mld zł i stanowiły 1,7 proc. PKB. W ub.r. – już tylko 0,9 proc. Najprawdopodobniej, wyniki inwestycyjne w 2002 r. będą raczej potwierdzały zniżkową tendencję na rynku inwestycji w ochronie środowiska, chociaż – co pociesza – tempo spadku było niższe.
Co to oznacza dla BOŚ?
Spadek nakładów na inwestycje ekologiczne widać wyraźnie po mniejszym popycie na kredyty. Nasza ubiegłoroczna oferta kredytowa skierowana do inwestorów, którzy podejmą takie projekty, była wyższa o dodatkowe 500 mln zł. Było to możliwe dzięki umowie z Narodowym Funduszem Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej, który zobowiązał się do dopłacania z własnych środków do kredytu komercyjnego oferowanego przez BOŚ. Nasze zamiary nie zostały w pełni zrealizowane i z konieczności Bank przeznaczył posiadane środki na inne cele (m.in. na skup zbóż), bo pieniądz musi pracować. Niestety, mimo wysiłków naszych i instytucji zarządzających środowiskiem, nadal nie widać wyraźnego ożywienia na rynku tych inwestycji. Są trzy przyczyny takiej sytuacji: niekorzystna sytuacja finansowa inwestorów, mniejsza aktywność jednostek samorządu terytorialnego oraz tu i ówdzie oczekiwania na środki unijne. Wierzymy, że sytuacja ta ulegnie wkrótce radykalnej zmianie i inwestycje w ekologii osiągną dużą dynamikę wzrostu.
Podczas targów POLEKO, na konferencji prasowej powiedział Pan, że wstąpienie do Unii Europejskiej wcale nie oznacza worka pieniędzy, z którym na nas czekają.
Z pomocy, którą oferuje nam Unia – i to nie małej – możemy skorzystać ale tylko pod warunkiem posiadania własnego kapitału. Dlatego np. w przypadku SAPARD-u Bank Ochrony środowiska jako jeden z dwóch banków w kraju zaoferował tzw. kredyty pomostowe, umożliwiające w ogóle starania o pomoc z SAPARD-u. Procedura jest bowiem taka, że najpierw trzeba wyłożyć własne pieniądze i tu pomagamy „kredytem pomostowym”, a dopiero później można występować o refundację środków z Unii.
Czy BOŚ zamierza włączyć się do obsługi tzw. projektów akcesyjnych, finansowanych ze źródeł unijnych, na razie z funduszy PHARE, ISPA, a w niedługim czasie z Funduszu Spójności i funduszy strukturalnych?
Obecnie realizowane są projekty ekologiczne w ramach programów przedakcesyjnych, głównie z funduszu ISPA. Jest to jeszcze działanie stosunkowo na małą skalę, w którym BOŚ nie bierze udziału. Skala ta zdecydowanie zwiększy się już po wejściu Polski w struktury nowoczesnej Europy. Widzimy zatem potrzebę usprawnienia obsługi tych projektów we współdziałaniu z Ministerstwem Środowiska, Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz innymi partnerami. Stawiamy do dyspozycji nasz potencjał, mamy doświadczoną kadrę ekspertów, proponujemy pomoc w przygotowaniu projektów, doradztwo, pomostowe kredytowanie. Wyjdzie to nam wszystkim na dobre, będzie korzystne dla beneficjentów.
Bank Ochrony Środowiska jest chyba jedynym polskim bankiem inwestującym w ekologię?
Jest więcej banków inwestujących w ochronę środowiska. Nie znam przypadku, by któryś z nich odżegnywał się od możliwości, czy chęci finansowania projektów ekologicznych. Wszakże nasz jest bankiem wyspecjalizowanym, wiodącym w tym zakresie, jest też liderem. Składają się na to liczne jego cechy, takie jak znajomość polityki ekologicznej, stanu środowiska, priorytetów w tym zakresie, tak krajowych jak i zagranicznych, a ponadto liczne jego związki z organizacjami działającymi na rzecz ochrony środowiska rządowymi i pozarządowymi. W naszej strategii na lata 2003-2005 tę rolę banku wiodącego zamierzamy utrwalić.
Jaki typ klientów szczególnie preferuje Bank?
Od wielu lat współpracujemy z samorządami. To jest nasza strategiczna grupa klientów. BOŚ jest partnerem co trzeciego samorządu. Obecnie blisko współpracujemy z ok. 900 jednostkami. Szeroka gama produktów kierowana do samorządów obejmuje m.in. obsługę finansową kredytów, różnego rodzaju lokaty, emisję obligacji komunalnych, kredyty na ochronę środowiska i infrastrukturę komunalną, kredyty na energooszczędną modernizację oświetlenia, kredyty na zaopatrzenie w wodę wsi i małych miast, usługi depozytowe oraz doradztwo. BOŚ jest uniwersalnym bankiem komercyjnym, z wyrazistą misją. W swojej ofercie posiadamy także liczne produkty dla korporacji i klientów detalicznych. Jednym z nowych, szybko rozwijających się rynków jest budownictwo mieszkaniowe i kredyty hipoteczne. Jesteśmy tu drugim bankiem pod względem dynamiki tych kredytów.
„Gdybym był bogaty” tę arię zadedykowano Panu podczas uroczystości wręczania nagród Liderom Polskiej Ekologii w Filharmonii Narodowej. Jak Pan to odebrał?
Odebrałem tę arię na wesoło, ale też życzeniowo pod adresem wykonawcy. Ponieważ sądzę, iż wykonawca wyraził marzenia swoje i zespołu artystycznego. Dość powszechnie uważa się, że banki są instytucjami zamożnymi, a bankowcy dobrze zarabiają.
Czy BOŚ jest bogaty?
Nasz bank jest bogaty. Bogactwo banku mierzy się różnymi wielkościami. Takim syntetycznym miernikiem jest suma funduszy własnych. Nasz bank dysponuje sumą funduszy własnych w kwocie ok. 535 mln zł, nie licząc nie podzielonego zysku za 2002 rok. Wśród ponad 60 banków komercyjnych plasuje się na 11-12 miejscu pod względem zasobności w fundusze własne.
Czy zasobność banku idzie w parze z hojnością dla przedsięwzięć ekologicznych?
Kredyty, które przeznaczamy na finansowanie projektów ekologicznych są udzielane na warunkach korzystniejszych niż wynika to z oprocentowania kredytów komercyjnych. Jesteśmy wierni swojej misji; wspieramy projekty i inwestycje z zakresu ochrony środowiska. Takim najbardziej typowym przykładem, obok inwestycyjnych kredytów preferencyjnych, są ekolokaty z odpisami na ochronę dzikich zwierząt.
Zaczęło się od rysia…
Obecnie (do końca stycznia 2003 r.) trwa akcja „lokata z susłem”. Następna, od 1 lutego, to „lokata z wilkiem”. Charakterystyczną cechą tych lokat jest korzystne oprocentowanie, np. w przypadku susła oprocentowanie 6-miesięcznej lokaty wynosi 6 proc. a 3 miesięcznej – 5,66 proc. W ciągu kilku tygodni nasi klienci założyli ponad 50 tys. lokat „z susłem”. Bank dopłaca do każdej założonej ekolokaty z własnych środków 50 gr na ochronę w tym przypadku susła, wcześniej rybołowa, jeża, morświna, sów, a najwcześniej, bo w 2000 r. – rysia. Lokata „z rysiem” pozwoliła na przekazanie Kampinoskiemu Parkowi Narodowemu ponad 155 tys. zł na prowadzony tam program reintrodukcji i ochrony rysiów. W ubiegłym roku Wielkopolski Park Narodowy otrzymał czek na kwotę ponad 38 tys. zł na ochronę jeża (ponad 76 tys. klientów założyło w naszym banku „lokatę z jeżem”).
Czy bank, zgodnie ze swoją misją, będzie także wspierał wykorzystanie odnawialnych źródeł energii?
Wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisaliśmy porozumienie z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi o wspólnym promowaniu wykorzystania odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza energetyki wodnej. Na podstawie umowy z NFOŚiGW bank obecnie uruchamia linię kredytową na ten cel, w kwocie 60 mln zł. To oznacza, że Bank będzie wspierał finansowo te projekty, udzielał niskooprocentowanych kredytów (ok. 3 proc.) w kwocie do 3 mln zł (okres spłaty do 5 lat). Porozumienia, które podpisaliśmy, mają na celu skoordynowanie naszych możliwości finansowych, promocyjnych, a z drugiej strony ułatwią zbyt na tę energię, co będzie zadaniem PSE. Polskie Sieci Elektroenergetyczne zaleciły zakładom energetycznym kupowanie energii z elektrowni wodnych. Spodziewamy się, iż umowa z energetykami już w tym roku zacznie przynosić efekty, w postaci uruchomienia wielu małych elektrowni wodnych. Liczymy też, że stroną tego porozumienia staną się wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej.
Czy energetyka wodna jest lepsza od wiatrowej? Właściciele farm wiatrowym są w dramatycznej sytuacji, grozi im bankructwo, bo produkują energię elektryczną, na którą nie ma odbiorcy.
Właściciele elektrowni wiatrowych, a są to także nasi klienci, mają obecnie kłopoty ze spłatą kredytów, bowiem energetyka wiatrowa w naszych warunkach jest zawodna. Bardziej pewnym źródłem, zapewniającym ciągłość dostaw energii, jest energetyka wodna oraz geotermalna, choć od niej droższa. Bierzemy też pod uwagę energetykę słoneczną. Źródła odnawialne w najbliższych latach będą jednym z priorytetów produktów BOŚ. Mogą one też łagodzić problemy bezrobocia. Budowa małej elektrowni wodnej absorbuje właściciela, jego rodzinę i bliskich, powstają nowe miejsca pracy.
Po wejściu Polski do UE znaczenie BOŚ wzrośnie?
Do 2015 r. mamy wydać aż 40 mld euro na inwestycje w ochronie środowiska, by sprostać standardom w krajach UE. To oznacza, że rocznie nakłady na ten cel powinny wynosić ok. 14 mld zł, dwukrotnie więcej niż dotychczas. Inwestorzy zabiegający o środki pomocowe z Unii będą sięgać po kredyt bankowy, bowiem obok dobrego przygotowania samego projektu warunkiem wykorzystania środków akcesyjnych – jak już mówiłem jest pewien udział środków krajowych. Rola naszego banku będzie zatem rosła i jesteśmy przygotowani na zaspokojenie tych potrzeb, czego wyrazem jest nasza najnowsza kompleksowa oferta pod adresem samorządu terytorialnego. Bank wystąpił osobiście z ofertą współpracy do każdego nowo wybranego wójta, prezydenta, starosty, marszałka.
dr Józef Kozioł
Prezes Zarządu Banku Ochrony Środowiska S.A.
W 1962 r. ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki (obecnie SGH), gdzie w 1972 r. uzyskał stopień doktora nauk ekonomicznych. Od początku pracy zawodowej związany jest z bankowością. W latach 1962-1966 pracował w Banku Rolnym a następnie od 1966 do 1974 r. w Instytucie Finansów. W 1974 r. powrócił do Banku Rolnego, przekształconego w 1975 r. w Bank Gospodarki Żywnościowej, w którym do 1980 r. był wiceprezesem Zarządu.
W latach 1980-1990 był m.in. I zastępcą Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, zastępcą Przewodniczącego Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, wicepremierem Rządu i ministrem stanu w Kancelarii Prezydenta RP (1989-1990). W 1992 r. utworzył Spółdzielczy Bank Rozwoju „Samopomoc Chłopska”, zostając prezesem Zarządu, a w 1994 r. podjął pracę w Banku Ochrony Środowiska, którego również był prezesem Zarządu do czerwca 1999 r. Ponownie został powołany na to stanowisko w BOŚ 5 marca 2002 r.
W trakcie pracy zawodowej pracował równocześnie w charakterze nauczyciela akademickiego na wyższych uczelniach w Warszawie. Jest profesorem w Wyższej Szkole Rozwoju Lokalnego. Żonaty, dwoje dzieci. Zainteresowania: literatura historyczna, sporty zimowe.
Ambitne plany
Bank Ochrony Środowiska podsumował swoją działalność w 2002 r. Bank zwiększył swoje zaangażowanie kredytowe o 11% oraz depozyty od klientów o 14,5%. Osiągnięty zysk wyniósł 34,8 mln zł netto, czyli o prawie 6 mln mniej niż zakładano. Jest to wynik wolniejszego niż zakładano pozyskiwania klientów, obniżki marży odsetkowej, dużego wzrostu ujemnych rezerw netto oraz wzrostu odsetek zastrzeżonych z tytułu kredytów zagrożonych i pod obserwacją a udzielonych w latach poprzednich. Na wielkość zysków wpłynęły też straty netto Domu Maklerskiego, dla którego BOŚ jest dominującym podmiotem. Natomiast poprawie uległ wizerunek Banku, którego działalność została oceniona pozytywnie przez klientów a sam Bank jawi się jako rentowny, bezpieczny, stabilny i godny zaufania.
11 grudnia 2002 r. Rada Nadzorcza uchwaliła priorytetowe dla rozwoju Banku dokumenty, czyli: Strategię rozwoju na lata 2003-2005, Plan finansowy na 2003 r. oraz Program informatyzacji, który otworzy drogę do wdrożenia scentralizowanego systemu informatycznego. W Strategii planowany jest szybszy od sektora bankowego rozwój Banku oraz systematyczny wzrost zysku i zwrotu z zaangażowanego kapitału. Systematycznie ma być także wzbogacana oferta i jakość usług. Plan finansowy na 2003 r. zakłada zysk netto w wysokości 45 mln zł. Kwota ta ma być uzyskana dzięki kompleksowej ofercie dla samorządu terytorialnego, kredytom pomostowym dla inwestorów realizujących projekty z udziałem środków unijnych oraz produktom przeznaczonym dla klientów indywidualnych i rachunkom depozytowym. Powstawać będą nowe propozycje na kredytowanie odnawialnych źródeł energii czy cash managementu. Planowana jest także rozbudowa sieci placówek, bankowości elektronicznej i sieci dystrybucji opartej na telefonii komórkowej i nośnikach elektronicznych. Więcej ma być także bankomatów.
Opracowano na podstawie informacji prasowej BOŚ S.A.