Jedna kontrola NIK-u w spółkach wodociągowych niedawno się zakończyła, a kolejne zapewne przed nami. Media rozpisują się o wysokich cenach wody w Polsce. Co takiego się nagle stało, że nasza branża znalazła się pod lupą? Mogę się tylko domyślać, ale wolałbym nie mieć racji.

Najwyższa Izba Kontroli ujawniła właśnie raport z osiągania m.in. efektu ekologicznego i realizacji innych inwestycji w wybranych spółkach wodociągowych w całym kraju: ?Działania organów gmin na rzecz zwiększenia liczby użytkowników sieci kanalizacji sanitarnej?. Natomiast już słychać głosy, że planowane są kolejne kontrole, być może nawet ze strony innych organów. Czytam raport NIK-u, czytam gazety, oglądam telewizję i zadaję sobie pytanie, co takiego się wydarzyło, że nagle staliśmy się obiektem wzmożonego zainteresowania? Dlaczego dotyczy to branży, która z powodzeniem realizuje olbrzymie inwestycje, która ? nie boję się tego powiedzieć ? wzorowo wydaje fundusze unijne, która (jak chyba żadna inna) przybliżyła Polskę do standardów europejskich, a Polakom zagwarantowała od dawna wyczekiwane udogodnienia? O co chodzi?

Jeśli nie wiadomo, o co chodzi?

Długo myślałem, ale nie znalazłem merytorycznej odpowiedzi. A skoro tak, to powód może być jeden ? polityka. A w jej przypadku wszystko jest możliwe. Dlatego apeluję ? nie popadajmy w skrajności. Nie wszystko musi być upolitycznione. Woda nie ma żadnych barw partyjnych, jest przezroczysta. I potrzebują jej d...