Nie znam się na służbie zdrowia ani na edukacji, ale mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że brak kasy w systemie gospodarki odpadami komunalnymi prowadzi do patologii i jego samozaprzeczenia z punktu widzenia założonych celów (porównując do wymienionej już tu służby zdrowia ? to tak, jakby wszystkie zabiegi terapeutyczne zredukować nieoficjalnie, ale całkiem praktycznie, do? eutanazji). Przedstawimy przyczyny i szybko kroczące konsekwencje. Kwoty, którymi się posłużymy, są skalkulowane na grubo i nie należy z nimi nadmiernie dyskutować, bo drobne odchyłki ? ze względu na specyfikę ? nie mają wielkiego wpływu na wnioski.

Swoista schizofrenia

Zacznijmy od gospodarstwa domowego, tego sprawcy problemów, i przyjmijmy na moment, że wbrew presji ideologicznej oddaje ono swoje odpady bez sortowania, ?jak leci?. Pierwsza grupa kosztów to urządzenie gniazd odbioru (altany, zasieki i inne obiekty małej architektury) oraz wyposażenie ich w pojemniki odpowiedniej jakości i oznaczenia. Nie są to koszty małe, zważywszy na oczekiwania jakościowe zawarte w rozporządzeniach i regulaminach podniesionych do rangi ?prawa miejscowego?. Nie od rzeczy należy wspomnieć o obowiązkach sprawozdawczych dotyczących odbioru (wolumenów, morfologii itp.) oraz obowiązków z dziedziny logistyki (opracowanie harmonogramów i zbiorczowewnątrzzakładowych trasówek), co wymaga obsługi i wsparcia software?owego (czyli odpowiedniego poziomu zatrudnienia od strony zarówno iloś...