Oszczędzajmy zasoby

Komisja Europejska przedstawiła wskazówki odnośnie korzystania z zasobów naturalnych. Tempo, w jakim je zużywamy, jest większe niż szybkość, z jaką mogą się one odtwarzać. Pod znakiem zapytania stoi przyszłość zaopatrzenia w minerały, metale i energię. Wkrótce może również zabraknąć ryb, drewna, wody, żyznych gleb i innych surowców naturalnych. Wydajne korzystanie z zasobów pomoże zapewnić ich trwałość. Trudno jednak będzie zmniejszyć konsumpcję – można raczej zmienić jej model. Trzeba próbować uzyskiwać większe efekty mniejszym nakładem środków i ograniczyć szkodliwy wpływ działalności człowieka na stan środowiska naturalnego. To, co kupujemy, jak postępujemy w domach i podróżujemy odpowiada za 80% oddziaływania konsumentów na środowisko. Każda oszczędność zasobów, wielokrotne ich użycie lub przetwarzanie pozytywnie wpłynie na otoczenie i będzie stanowiła przyczynek dla przyszłego wzrostu gospodarczego. Warto sprawdzać, gdzie i z jakich materiałów powstawały kupowane produkty, a zwracając uwagę na ich opakowanie, można zmniejszyć ilość produkowanych odpadów. Dobrze zaplanowane zakupy żywności i ograniczenie konsumpcji mięsa powinno wpłynąć na zmniejszenie zapotrzebowania rolnictwa na grunty uprawne i hodowlane, a to z kolei będzie rzutowało na różnorodność biologiczną. Oszczędzanie wody i energii elektrycznej w gospodarstwach domowych pozytywnie wpłynie nie tylko na „ślad ekologiczny” (ang. ecological footprint), ale również rachunki konsumentów. Z pewnością jest to duże wyzwanie, ale nadal możemy kształtować lepszą przyszłość. Do 2013 r. opracowane zostaną jasne cele oraz wskaźniki zapewniające wszystkim stronom przewidywalność i przejrzystość dzięki demokratycznemu procesowi, uwzględniającemu udział decydentów, ekspertów, organizacji pozarządowych, przedsiębiorców i konsumentów.
 
Ekologiczna droga
Zastanawiając się nad tym, jak duża część gazów cieplarnianych emitowana jest przez ciężarówki i samochody osobowe, należy zwrócić uwagę na to, po jakiej nawierzchni poruszają się te pojazdy.
Materiał, z którego wykonana jest nawierzchnia drogi, a więc asfalt, beton czy kamienie, ma ogromny wpływ na spalanie poruszającego się po niej pojazdu, a tym samym na emitowane spaliny. Poza substancją, która została wykorzystana do budowy nawierzchni drogi, ważny jest też sposób jej utrzymania. Dla wielu ekologów już samo budowanie dróg jest sprzeczne z ochroną środowiska i zrównoważonym rozwojem. Mimo to w Europie i Stanach Zjednoczonych wydaje się rocznie ok. 190 bilionów dolarów na inwestycje związane z drogami, autostradami czy mostami. W związku z tym naukowcy postanowili przyjrzeć się tym inwestycjom i sprawdzić, ile energii pochłania infrastruktura drogowa na każdym etapie swojego cyklu życia. W projekcie uczestniczą producenci dwóch najważniejszych materiałów – asfaltu i betonu – które wykorzystywane są jako nawierzchnia. Wytwórcy asfaltu podkreślają, że ich produkt, mimo iż powstaje z ropy naftowej, to w fazie produkcji powoduje znacznie mniejszą emisję CO2 niż beton. Z kolei producenci drugiego materiału zaznaczają, że jest on znacznie trwalszy. – Spoglądanie na środowiskową stronę dróg poprzez konflikt pomiędzy producentami asfaltu i betonu jest złym podejściem. Nasze drogi składają się głównie ze skał, niezależnie od tego, jaki materiał je ze sobą łączy – mówi John Harvey z Uniwersytetu Kalifornijskiego. – Pod uwagę musimy brać energię zużywaną przy wydobyciu, kruszeniu i transporcie skał do budowy dróg, pamiętając, że to też dobro rzadkie, a najlepszy jakościowo materiał już leży pod jezdnią – dodaje.Naukowcy są zgodni, że rozwiązania, jakie należy stosować, muszą doprowadzić do pełnego odzysku materiałów użytych do budowy dróg w celu ich ponownego wykorzystania.
 
Naftowa nieodpowiedzialność
Największe przedsiębiorstwa naftowo-gazowe świata nie chcą chronić środowiska. Nowojorska firma Green Research, zajmująca się doradztwem i badaniami z zakresu ochrony środowiska, porównała światowych potentatów przemysłu naftowego i gazowego. Okazuje się, że wiele korporacji z tej branży nie ma wyznaczonych i opublikowanych celów związanych z ochroną środowiska i redukcją negatywnego wpływu na otoczenie swoich zakładów. Brano pod uwagę jedynie te cele, które przewidywały konkretne działania na rzecz środowiska, przynoszące wymierne i określone w czasie efekty. Oceniano również istotność problemów, jakie producenci ropy naftowej i gazu ziemnego chcą rozwiązać, podejmując konkretne działania. Jedynie pięć spośród jedenastu przedsiębiorstw branych pod uwagę spełniło takie warunki. – Ta branża może zrobić o wiele więcej dla środowiska i spełnić oczekiwania inwestorów oraz społeczeństwa – powiedział David Schatsky, główny analityk i założyciel Green Research. Wśród skontrolowanych przedsiębiorstw znaleźli się tacy potentaci jak: Chevron, ExxonMobil, Total. BP, GazProm i Royal Dutch Shell. Najwyższe oceny otrzymało włoskie przedsiębiorstwo ENI. Firma ta wyznaczyła sobie trzynaście celów, którym przydzielono różne rangi wyrażające priorytetowość ich realizacji. Włosi zaplanowali zarówno redukcję gazów cieplarnianych, jak i objęcie jak największego zakresu swojej działalności certyfikatami środowiskowymi. Badania wskazały, że ochrona środowiska jest tym obszarem, który różnicuje przedsiębiorstwa przemysłu naftowo-gazowego. Najbardziej ambitne cele, wyznaczane przez poszczególne firmy dotyczyły zarządzania zużyciem wody, ochrony bioróżnorodności, a także rozwijania i wykorzystywania odnawialnych źródeł energii.
 
Wyniki zaprezentowane w opracowaniu Green Research są niestety nieprzyjemnym zaskoczeniem. W czasach, kiedy istotnym elementem wizerunku przedsiębiorstwa jest jego podejście do kwestii środowiskowych, rynkowi potentaci nie traktują tego tematu z odpowiednią powagą. Dodatkowo podkreślono, że poza ciągłym oddziaływaniem na środowisko, związanym z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa, firmy branży naftowo-gazowej powinny być przygotowane na radzenie sobie ze środowiskowymi skutkami awarii.
 
Na podstawie www.ec.europa.eu, www.news.nationalgeographic.com i www.environmental-expert.com przygotował Łukasz Bandosz