Polska ma coraz mniej słodkiej wody
Na terenie Polski słodka woda występuje w ilościach porównywalnych do zasobów Egiptu. Więcej wody pitnej ma nawet Hiszpania. Objętość wody słodkiej przypadającej na jednego mieszkańca w Polsce jest mniejsza niż średnia europejska. Wynika to z coraz większego zanieczyszczenia wód słodkich. Jak informuje ?Puls Biznesu?, pod względem dostępności wody plasujemy się na końcu listy krajów Europy. Aby to zmienić, potrzebne są inwestycje.
Jednym z rozwiązań może być m.in. odpowiednie gospodarowanie wodami z roztopów. Gdyby w Polsce było więcej zbiorników retencyjnych, z powodzeniem moglibyśmy gromadzić nadmiar wody podczas powodzi, a wykorzystywać ją w okresie suszy. Obecnie w Polsce ujmuje i przechowuje się ok. 6% wód powierzchniowych. W planach jest jednak budowa zbiorników i polderów na Wiśle oraz Odrze, pozwalających na wzrost objętości gromadzonych wód do 12%. W podniesieniu poziomu wód głębinowych pomaga także sadzenie lasów i odtwarzanie stawów.

W Grodzisku Wlkp. przymusowo podłączą mieszkańców do kanalizacji 
Od kilku lat władze Grodziska Wlkp. walczą z właścicielami nieszczelnych szamb. Teraz podłączenie do sieci kanalizacyjnej będzie przymusowe. Dzięki unijnym grantom w Grodzisku Wlkp. wybudowano sieć kanalizacyjną oraz oczyszczalnię ścieków za niemal 32 mln zł. Choć do systemu kanalizacji można podłączać się od 2015 r.,
wiele osób jeszcze tego nie zrobiło. Jak podkreśla burmistrz Grodziska, Henryk Szymański, gminie zależy na likwidacji przydomowych szamb ze względu na ekologię. Wiele z nich jest przestarzałych i przecieka albo zostało celowo rozszczelnionych przez właścicieli, którzy dzięki temu chcą płacić mniej za wywóz nieczystości. To duży problem, szczególnie wówczas, gdy fekalia zanieczyszczają pobliskie studnie i ujęcia wody.
W ciągu kilku tygodni rozpocznie się tzw. procedura postępowania adminis- tracyjnego, która nakazuje przyłączenie nieruchomości do sieci kanalizacyjnej. Jeżeli właściciele sami tego nie zrobią, samorząd wykona inwestycję na ich koszt. Wówczas za przyłączenie do kanalizacji trzeba będzie zapłacić niemal dwa razy więcej. Problem dotyczy kilkudziesięciu domów na terenie miasta.

Opracowanie: Gabriela Jelonek