Co by tu spieprzyć panowie, co by tu...

Ziemowit Suligowski

Opisana sytuacja zdarzyła się w jednej z dość przeciętnych gmin - może niezbyt dużej i bogatej, ale aktywnej i starającej się wykorzystać wszystkie posiadane walory. Udało się np. pozyskać dość poważnych inwestorów. Jednak w pewnym momencie brak kanalizacji sanitarnej stał się hamulcem dalszego rozwoju. Stąd względnie wcześnie przystąpiono do realizacji inwestycji, przy tym na terenie gminy mieszkają ludzie o dość wysokim poziomie wykształcenia, w tym znający się na budownictwie. Jednak w trakcie realizacji jednego z etapów kanalizacji wystąpiły zdarzenia, które pociągnęły za sobą różne konsekwencje, aż do zachwiania lokalnymi władzami włącznie...

Od razu zastrzegam, że nie chodzi mi o wywołanie sensacji, ale o to, by zwrócić uwagę na powstawanie określonych sytuacji i uniknięcie podobnych przypadków. Obejdźmy się zatem bez podawania nazw oraz nazwisk i tak zresztą odpowiedzialność spada zawsze na poziom najniższy. Prawdziwi herosi jakoś bezpiecznie lądują, choćby z rady gminy do rady powiatu. Pojawia się ponadto dwuznacznie czynnik polityczny, ale znowu nie mówmy o określonej opcji, polityk to często, niezależnie od reprezentowanej strony, duże dziecko - lubi sobie "pomajsterkować". Co ostatecznie mogło tu zadecydować - głupota, chciwość, niechlujstwo, już doś...