Nadchodzi wiosna, a przynajmniej mam taką nadzieję. W związku z tym zapewne oczekujecie Państwo czegoś łatwego i przyjemnego lub przynajmniej wesołego. Nie ma pewności, czy sprawdzę się w roli komediopisarza, choć rolę błazna odgrywam całkiem nieźle. Na co dzień.

Jest taki program w jednej z rozgłośni radiowych, którego tytuł brzmi ?Co mnie dziwi??. Mam nadzieję, że nie mają zastrzeżonego w Urzędzie Patentowym pomysłu na takie podejście do rzeczywistości, bo chcę z tej koncepcji skorzystać. Opowiem zatem o tym, co mnie zadziwiło, a niektóre sprawy czynią to ciągle.

Zdziwienie pierwsze

Moje pierwsze zdziwienie wzbudziła postawa wielu moich kolegów, którzy stanowczo protestowali przeciw próbie (słowo daję, że to była właściwie tylko próbka, i to w zaciszu Rady Izby Gospodarczej ?Wodociągi Polskie?) zapisania w ustawie o zbiorowym zaopatrzeniu metody dochodowej jako właściwej dla wykupu infrastruktury przez przedsiębiorstwo wodociągowe. Jestem kiepskim nauczycielem, bo nie udało mi się nikogo przekonać, iż jest to metoda bardziej korzystna niż np. wycena wartości wykupu majątku metodą odtworzeniową. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że prezesi istotnych przedsiębiorstw wodociągowych nie mieli podstawowej wiedzy z zakresu ekonomii. Co więcej, niektórzy z nich do dzisiaj, niestety, jej nie zyskali. Nie wiem, czy to śmieszne (pewnie raczej nie), ale nie jest chyba jakoś okropnie poważne. Przynajmniej nie dla wszystkich.

<...