Jak w dawnych czasach: mamy urzędowe ceny energii
Wprowadzone zostały w niej nowe instrumenty: obniżka akcyzy na energię elektryczną z 20 do 5 zł za MWh, obniżka opłaty przejściowej o 95%, pokrycie spółkom obrotu i dystrybucji różnicy między ceną energii w 2018 r. i w 2019 r. (czym będzie się zajmował Fundusz Wypłaty Różnicy Cen) oraz dofinansowanie modernizacji energetyki i budowy odnawialnych źródeł energii z Krajowego Systemu Zielonych Inwestycji. Środki na ostatnie dwa działania mają być pozyskane ze sprzedaży części uprawnień do emisji CO2.
Ustawa budzi wiele wątpliwości i zastrzeżeń dotyczących zawartych w niej niejasnych zapisów i możliwych ich różnych interpretacji. Powstają również obawy, że rekompensaty dla spółek obrotu stanowią niedozwoloną pomoc publiczną i nie zostaną notyfikowane przez Komisję Europejską, która już prosi o rozpoczęcie procesu notyfikacji. Dodatkowo, według wymagań Unii Europejskiej, minimum 50% ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 powinno być przeznaczone na rozwój gospodarki niskoemisyjnej, podczas gdy w ustawie planuje się jedynie 20%. To także może być kwestionowane przez Komisję Europejską.
Całość, według szacunków Ministerstwa Energii, ma kosztować około 9 mld zł w roku 2019, z czego jedynie 1 mld ma być przeznaczony na rozwój zielonych inwestycji. Biorąc pod uwagę, że w tym roku odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego oraz Sejmu i Senatu RP, trudno oprzeć się wrażeniu, że są to działania mające uspokoić nastroje społeczne i zachęcać d...