Kasztanowce – ratujemy czy szkodzimy?
Od kilku lat powszechnym obrazkiem w polskim krajobrazie są zaatakowane przez szrotówka kasztanowcowiaczka, przedwcześnie uschnięte liście kasztanowców. W całym kraju na różne sposoby zaczęto ratować te piękne drzewa. Liga Ochrony Przyrody zorganizowała zbiórkę pieniędzy na szczepionki (patrz PK 04/2004), które – wstrzyknięte do pnia drzewa – mogą je przed tym szkodnikiem uratować. Dają się jednak usłyszeć coraz liczniejsze głosy sprzeciwu przeciwko tej metodzie (patrz PK 05/2004), uznające ją za niebezpieczną zarówno dla drzewa i zwierząt, jak i ludzi. Postanowiliśmy zapytać o opinię fachowców.
prof. dr hab. Gabriel Łabanowski,
Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa, Skierniewice
Iniekcja środków chemicznych do pnia drzewa jako metoda chemioterapii jest stosowana na skalę przemysłową do ochrony drzew parkowych przed chorobami i szkodnikami oraz do nawożenia mikroelementami w USA od 1956 r., a w późniejszym czasie także w Australii do leczenia kiwi, w Afryce do ochrony palm kokosowych i w Izraelu do ochrony drzew cytrusowych. W Europie od 1997 r. metodę tę stosują bez ujemnego wpływu na zdrowie drzew Włosi i Węgrzy do zwalczania szrotówka kasztanowcowiaczka i ochrony platanów przed chorobami i szkodnikami, a pozytywne wyniki w zwalczaniu szrotówka bez ubocznych efektów na drzewa uzyskali także Czesi. Obecnie trwają badania rejestrowe w Austrii i Niemczech polskiego dwuskładnikowego preparatu Treex 200 SL do zwalczania tego szkodnika z wykorzystaniem australijskiej strzykawki ciśnieniowej „Chemjet”. W Polsce, po czterech latach od pierwszych prób z iniekcją tego preparatu, kasztanowce są w doskonałej kondycji zdrowotnej w porównaniu do drzew kontrolnych, a przekroje poprzeczne pnia wykonane w 2004 r. nie wykazały żadnych objawów chorobowych wewnątrz pnia. Dodatkowo stwierdzono, że zranienia pni pociskami dokonane podczas wojny stanowią wewnątrz drzewa element twardzicowy otoczony aktywnym bielem. Podobnie po 60 latach będą wyglądać zranienia dokonane dziś podczas iniekcji w celu ratowania kasztanowców przed zagładą.
prof. dr hab. inż. Marek Siewniak,
Instytut Architektury i Krajobrazu, Politechnika Krakowska,
Międzynarodowe Towarzystwo Uprawy i Ochrony Drzew
Metody zwalczania szrotówka wg inwazyjności i szkodliwości dla drzewa oraz wpływu na środowisko można podzielić na kwestionowane i niekwestionowane. Najmniej kwestionowane jest usuwanie liści. Wadą jest podejrzenie o usuwanie przy tym również pożytecznych organizmów, w tym parazytoidów szkodnika. Podobnie należałoby ocenić różne pułapki. Stosowanie insektycydów doglebowo, opryski koron i pni mają różne implikacje w szkółce, parku i mieście. Najbardziej kontrowersyjną jest aplikacja do pnia poprzez deponowanie środka w wywierconych otworach (nadużycie nazwy iniekcji). Rana wywołuje obronne reakcje drzewa: embolia (przerwanie i zapowietrzenie kapilarnych naczyń) odcina, a CODIT (compartmentalization of decay in trees) ogranicza systemiczne („dożylne”) wprowadzenie środka. Środek dociera w sposób coraz bardziej ograniczony jedynie poprzez promienie rdzeniowe – prąd poprzeczny występuje głównie podczas pędzenia soków. CODIT ogranicza również tę drogę. Kasztanowiec należy do słabo kompartymentalizujących (wytwarzających drewno ochronne) drzew. Szybko rozprzestrzeniające się wpływy każdej z ran łączą się w jedną zwartą, uszkodzoną przestrzeń na całym obwodzie pnia. Wiertło przebija dodatkowo ścianę „4” (wewnętrzna ściana CODIT-u). Pilnego rozważenia wymaga wyjaśnienie wielopłaszczyznowego, negatywnego wpływu ran zadawanych choremu, osłabionemu drzewu i porównanie go z uzyskanymi efektami.
dr inż. Andrzej Ufniarski,
Best-Pest
Standardowym zarzutem przeciwników ochrony kasztanowca naszym preparatem było domniemane zagrożenie dla środowiska naturalnego, a szczególnie dla pszczół. Dołożyliśmy wszelkich starań, by ten problem wyjaśnić za pomocą naukowców i ekotoksyksologów posiadających certyfikat GLP. Badania wykazały, że doszukiwanie się jakichkolwiek zagrożeń dla pszczół i w ogóle dla pożytecznej entomofauny jest absolutnie hipotetyczne. Informowaliśmy o tym podczas ostatniej Sesji Naukowej w Instytucie Ochrony Roślin w Poznaniu, publikowaliśmy w biuletynach, np. w „Ochronie Roślin” czy „Przyrodzie Polskiej”. Donosiła o tym również lokalna prasa. Wiosną zorganizowaliśmy kilka naukowych seminariów w różnych województwach, gdzie przedstawiliśmy temat bezpośredniej ochrony kasztanowców. Wątpiących i dociekliwych zachęcam do śledzenia faktów związanych z tym zagadnieniem.
prof. dr hab. Tadeusz Baranowski,
Katedra Metod Ochrony Roślin AR w Poznaniu
W ostatnich latach pojawiło się na kasztanowcach kilka organizmów szkodliwych, pogarszając wartość dekoracyjną tych pięknych drzew. Najwięcej emocji wzbudza szrotówek kasztanowcowiaczek. Do tej pory nie mamy jednak informacji, aby w wyniku żerowania gąsienic tego motyla drzewa uległy wyniszczeniu. W moim odczuciu nie ma ani możliwości, ani potrzeby zwalczania tego gatunku. Możemy mówić najwyżej o ograniczeniu jego liczebności do poziomu, przy którym liście opanowane przez gąsienice szrotówka pozostaną na drzewach do końca sierpnia. W połowie sierpnia drzewa kończą wzrost i są przygotowane do zimowania. Opadanie liści w początkach września nie szkodzi już drzewu.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem stosowania iniekcji preparatów chemicznych w pnie drzew, które powodują zatrucie całego drzewa. Na razie mamy mało informacji odnośnie wpływu imidachloprydu, składnika czynnego preparatu, na środowisko, a te, które posiadamy, nie są optymistyczne. Nie wiemy, jaki jest wpływ tego preparatu na pszczoły i inne owady zapylające, a także na pajęczaki, ptaki i inne zwierzęta zasiedlające drzewa. Nie wiadomo też, czy można używać zatrutych części drzew – kwiatów, pędów, owoców – dla przemysłu farmaceutycznego, na które bazie wykonywane są leki zakrzepowe. Czy będzie można bezpiecznie przebywać pod zatrutymi drzewami, czy dzieci będą mogły bezpiecznie bawić się kasztanami? Zbyt dużo jest tu niewiadomych. A może chodzi o stworzenie „zielonej pustyni”, gdzie drzewa będą ładnie wyglądały i będzie można się nimi cieszyć, ale tylko z daleka?
prof. dr hab. Gabriel Łabanowski,
Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa, Skierniewice
Iniekcja środków chemicznych do pnia drzewa jako metoda chemioterapii jest stosowana na skalę przemysłową do ochrony drzew parkowych przed chorobami i szkodnikami oraz do nawożenia mikroelementami w USA od 1956 r., a w późniejszym czasie także w Australii do leczenia kiwi, w Afryce do ochrony palm kokosowych i w Izraelu do ochrony drzew cytrusowych. W Europie od 1997 r. metodę tę stosują bez ujemnego wpływu na zdrowie drzew Włosi i Węgrzy do zwalczania szrotówka kasztanowcowiaczka i ochrony platanów przed chorobami i szkodnikami, a pozytywne wyniki w zwalczaniu szrotówka bez ubocznych efektów na drzewa uzyskali także Czesi. Obecnie trwają badania rejestrowe w Austrii i Niemczech polskiego dwuskładnikowego preparatu Treex 200 SL do zwalczania tego szkodnika z wykorzystaniem australijskiej strzykawki ciśnieniowej „Chemjet”. W Polsce, po czterech latach od pierwszych prób z iniekcją tego preparatu, kasztanowce są w doskonałej kondycji zdrowotnej w porównaniu do drzew kontrolnych, a przekroje poprzeczne pnia wykonane w 2004 r. nie wykazały żadnych objawów chorobowych wewnątrz pnia. Dodatkowo stwierdzono, że zranienia pni pociskami dokonane podczas wojny stanowią wewnątrz drzewa element twardzicowy otoczony aktywnym bielem. Podobnie po 60 latach będą wyglądać zranienia dokonane dziś podczas iniekcji w celu ratowania kasztanowców przed zagładą.
prof. dr hab. inż. Marek Siewniak,
Instytut Architektury i Krajobrazu, Politechnika Krakowska,
Międzynarodowe Towarzystwo Uprawy i Ochrony Drzew
Metody zwalczania szrotówka wg inwazyjności i szkodliwości dla drzewa oraz wpływu na środowisko można podzielić na kwestionowane i niekwestionowane. Najmniej kwestionowane jest usuwanie liści. Wadą jest podejrzenie o usuwanie przy tym również pożytecznych organizmów, w tym parazytoidów szkodnika. Podobnie należałoby ocenić różne pułapki. Stosowanie insektycydów doglebowo, opryski koron i pni mają różne implikacje w szkółce, parku i mieście. Najbardziej kontrowersyjną jest aplikacja do pnia poprzez deponowanie środka w wywierconych otworach (nadużycie nazwy iniekcji). Rana wywołuje obronne reakcje drzewa: embolia (przerwanie i zapowietrzenie kapilarnych naczyń) odcina, a CODIT (compartmentalization of decay in trees) ogranicza systemiczne („dożylne”) wprowadzenie środka. Środek dociera w sposób coraz bardziej ograniczony jedynie poprzez promienie rdzeniowe – prąd poprzeczny występuje głównie podczas pędzenia soków. CODIT ogranicza również tę drogę. Kasztanowiec należy do słabo kompartymentalizujących (wytwarzających drewno ochronne) drzew. Szybko rozprzestrzeniające się wpływy każdej z ran łączą się w jedną zwartą, uszkodzoną przestrzeń na całym obwodzie pnia. Wiertło przebija dodatkowo ścianę „4” (wewnętrzna ściana CODIT-u). Pilnego rozważenia wymaga wyjaśnienie wielopłaszczyznowego, negatywnego wpływu ran zadawanych choremu, osłabionemu drzewu i porównanie go z uzyskanymi efektami.
dr inż. Andrzej Ufniarski,
Best-Pest
Standardowym zarzutem przeciwników ochrony kasztanowca naszym preparatem było domniemane zagrożenie dla środowiska naturalnego, a szczególnie dla pszczół. Dołożyliśmy wszelkich starań, by ten problem wyjaśnić za pomocą naukowców i ekotoksyksologów posiadających certyfikat GLP. Badania wykazały, że doszukiwanie się jakichkolwiek zagrożeń dla pszczół i w ogóle dla pożytecznej entomofauny jest absolutnie hipotetyczne. Informowaliśmy o tym podczas ostatniej Sesji Naukowej w Instytucie Ochrony Roślin w Poznaniu, publikowaliśmy w biuletynach, np. w „Ochronie Roślin” czy „Przyrodzie Polskiej”. Donosiła o tym również lokalna prasa. Wiosną zorganizowaliśmy kilka naukowych seminariów w różnych województwach, gdzie przedstawiliśmy temat bezpośredniej ochrony kasztanowców. Wątpiących i dociekliwych zachęcam do śledzenia faktów związanych z tym zagadnieniem.
prof. dr hab. Tadeusz Baranowski,
Katedra Metod Ochrony Roślin AR w Poznaniu
W ostatnich latach pojawiło się na kasztanowcach kilka organizmów szkodliwych, pogarszając wartość dekoracyjną tych pięknych drzew. Najwięcej emocji wzbudza szrotówek kasztanowcowiaczek. Do tej pory nie mamy jednak informacji, aby w wyniku żerowania gąsienic tego motyla drzewa uległy wyniszczeniu. W moim odczuciu nie ma ani możliwości, ani potrzeby zwalczania tego gatunku. Możemy mówić najwyżej o ograniczeniu jego liczebności do poziomu, przy którym liście opanowane przez gąsienice szrotówka pozostaną na drzewach do końca sierpnia. W połowie sierpnia drzewa kończą wzrost i są przygotowane do zimowania. Opadanie liści w początkach września nie szkodzi już drzewu.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem stosowania iniekcji preparatów chemicznych w pnie drzew, które powodują zatrucie całego drzewa. Na razie mamy mało informacji odnośnie wpływu imidachloprydu, składnika czynnego preparatu, na środowisko, a te, które posiadamy, nie są optymistyczne. Nie wiemy, jaki jest wpływ tego preparatu na pszczoły i inne owady zapylające, a także na pajęczaki, ptaki i inne zwierzęta zasiedlające drzewa. Nie wiadomo też, czy można używać zatrutych części drzew – kwiatów, pędów, owoców – dla przemysłu farmaceutycznego, na które bazie wykonywane są leki zakrzepowe. Czy będzie można bezpiecznie przebywać pod zatrutymi drzewami, czy dzieci będą mogły bezpiecznie bawić się kasztanami? Zbyt dużo jest tu niewiadomych. A może chodzi o stworzenie „zielonej pustyni”, gdzie drzewa będą ładnie wyglądały i będzie można się nimi cieszyć, ale tylko z daleka?
Wypowiedzi zebrał: Bartosz Paprzycki