Po raz ósmy pojawił się raport GIOŚ-u dotyczący gospodarowania zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym.

To podstawowe oficjalne źródło wiedzy o rynku. Tym razem podsumowany został 2013 r. i zweryfikowany 2012 r.1.

Informacje i dane

Na koniec 2013 r. w rejestrze wpisanych było 15 435 przedsiębiorców, w tym 5356 wprowadzających, 12 639 zbierających, 178 zakładów przetwarzania, 118 recyklerów i dziewięć organizacji odzysku.

Na rynek polski wprowadzono 486 tys. ton zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego (ZSEE), z czego ponad 50% to duże AGD, 11% to sprzęt komputerowy i telekomunikacyjny (54 kMg), małe AGD stanowiło prawie 10% rynku (47 kMg). Ilości RTV to 44 kMg, DIY (branża narzędziowa) ? 42 kMg, a oświetlenie ? 30 kMg (w tym kosztowne i problematyczne źródła światła 4 kMg).

W porównaniu z poprzednim rokiem nieznacznie wzrósł (o1%) wskaźnik wprowadzonego sprzętu, szczególnie małego AGD, IT oraz narzędzi kontroli, jednak znacząco zmalała ilość RTV, zabawek i sprzętu medycznego (po 13%). Z kolei w porównaniu do 2008 r. w głównych grupach produktowych wprowadzenie zmalało o 7% w dużym AGD, o 15% w małym AGD, o 26% w IT i sprzęcie telekomunikacyjnym oraz o 39% (!) w RTV.

Piętnaście procent wprowadzających realizowało swoje obowiązki samodzielnie. Pozostała część przekazała je organizacjom odzysku.

W ubiegłym roku oficjalnie zebrano i zaraportowano ponad 171 tys. ton ZSEE, w 95% pochodzących z gospodarstw domowych. Osiągnięto zatem 4,25 kg/capita, czyli nieznacznie przekroczono narzucony przez Unię Europejską limit. W stosunku do wprowadzenia z poprzedniego roku zebrano ok. 35% ZSEE, z czego rekordzistami były branże IT/telekom. ?60% i RTV ? 55%.

Z zebranego ZSEE nie przetworzono 11,5 tys. ton i nie poddano procesom recyklingu oraz odzysku 40 tys. ton. Ponownie użyto 1,14 kMg sprzętu i głównie były to komputery (grupa 3 ? IT/telekom.). Skorygowano również sprawozdania zbierających za 2012 r. i odkryto nieujawnione uprzednio prawie 18 tys. ton ZSEE! Rekordziści ? branża narzędziowa (DIY) ­? nie zaraportowała prawie 30% zbiórki.

Roczna zdolność przetwórcza wszystkich zakładów przetwarzania wynosi 613 tys. ton i jest wystarczająca do przetworzenia zebranego ZSEE. Również moce recyklerów wielokrotnie przekraczają potrzeby rynku i dają gwarancję jego dalszego rozwoju.

Raport nie podaje, ile jest czynnych zakładów przetwarzania, ale zgodnie z ustawą, Inspekcja Ochrony Środowiska skontrolowała wszystkie zarejestrowane przedsiębiorstwa. W 99 z nich nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, a znakomita większość (95%) spełniała wszystkie wymogi techniczne. W pozostałych najczęściej popełnianymi błędami było nierzetelne sporządzanie sprawozdań, brak ewidencji odpadów oraz przekazywanie ich do niezarejestrowanych w Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska (GIOŚ) firm. Na 179 kontroli nałożono 21 mandatów karnych, a w 43 przypadkach zastosowano pouczenie.

Oprócz przetwarzających, inspektorzy wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska skontrolowali również 300 innych przedsiębiorców: 1,3% zbierających i 2% wprowadzających. Stwierdzili, że część z nich nie jest wpisana do rejestru, nie prowadzi ewidencji odpadów lub nie przedkłada sprawozdań. Wobec tego nałożono 40 mandatów i skierowano 27 spraw do innych organów, a na 22 wprowadzających nałożono kary pieniężne na łączną kwotę 136 tys. zł, czyli średnio po 6 tys. zł na firmę.

Przeanalizowano 31 tys. sprawozdań, wysłano 1200 pism dotyczących błędnych sprawozdań i 650 pism w sprawie korekty za 2012 r. Wszczęto 629 postępowań w sprawie wykreślenia z rejestru i wydano 126 decyzji w sprawie rozliczenia zabezpieczeń finansowych.

Komentarz subiektywny

Po zaprezentowaniu danych pora na chwilę refleksji nad tym kluczowym dla branży raportem. Jego treści nie sposób kwestionować. Istotne jest to, czego dokument nie zawiera, ponieważ zasób merytorycznej treści okazał się bardzo skromny. Po odjęciu pierwszych bezużytecznych stron i powtarzanych w tabelach cyfr, zostaje nam kilka kartek dotyczących 15 tys. przedsiębiorców i wielu skomplikowanych procesów. A przecież wszystkim brakuje wiedzy i fachowej edukacji. Sami autorzy raportu przyznają, że: pomimo 8 lat funkcjonowania systemu gospodarowania zużytym sprzętem wielu przedsiębiorców oraz organizacji odzysku sprzętu elektrycznego i elektronicznego w dalszym ciągu popełnia błędy przy sporządzaniu sprawozdań. A w tym roku nie dosłano ich aż 7 tys.!

Brakuje niektórych danych, np. odnośnie ?wprowadzania sprzętu dla gospodarstw domowych?, ?udziału wprowadzających samodzielnie realizujących obowiązki?, ?ilości czynnych zakładów przetwarzania? itp. Nigdzie nie zakazano publikowania takich zagregowanych informacji, zatem potrzeba tylko dobrej woli i chęci. Jednak najbardziej brakuje pogłębionej analizy danych, którą specjaliści Inspektoratu mogliby z pewnością przygotować, a która mieściłaby się w art. 4.1.d/e rozporządzenia Ministra Środowiska: Roczny raport o funkcjonowaniu systemu gospodarki zużytym sprzętem obejmuje (…) część opisową, zawierającą informacje i wnioski o istniejącym systemie zbierania zużytego sprzętu pochodzącego z gospodarstw domowych, informacje o ilości zebranego zużytego sprzętu, odpadów poddanych recyklingowi i innym niż recykling procesom odzysku oraz osiągniętych poziomach zbierania, odzysku i recyklingu. Specjalnie przytoczyłem tu prawie cały zapis właściwych ustępów, ponieważ od kilku lat w odpowiedzi na postulaty strony społecznej GIOŚ argumentuje, że trzyma się precyzyjnie przepisów i może publikować tylko to, co literalnie jest mu nakazane. A chodzi tu chociażby o wyjaśnienia, skąd biorą się różnice między ilościami zebranymi a przetworzonymi, w jakich sumarycznych kwotach zapłacona była opłata produktowa itp. W najbardziej pożądanym scenariuszu, który w niektórych krajach jest normą (np. w Skandynawii), przedstawiciele resortu mogliby usiąść ze stroną społeczną i uzgodnić zakres niewrażliwych danych oraz informacji, których publikacja mogłaby zwiększyć transparentność rynku.

Przy okazji warto podkreślić samokrytyczny głos GIOŚ-u: przy obecnej liczbie zarejestrowanych przedsiębiorców zbierających zużyty sprzęt (ponad 12 600), bliskich terminach przedkładania sprawozdań i sporządzania raportu niemożliwe jest wyegzekwowanie od zbierających zużyty sprzęt terminowego przesyłania rzetelnie sporządzonych sprawozdań. Docenić trzeba szczerość, ale pojawia się pytanie o efektywność ?zakopanej w papierach? instytucji, która nie może wyegzekwować przestrzegania prawa, mimo że jest to jej statutowy obowiązek. Docenić należy także inwencję i fakt ?odkopania? 18 tys. ton (!) sprawozdań za 2012 r., ale ponownie warto zapytać, czy taka czujność i procedura weryfikacyjna była zastosowana w poprzednich latach, a jeżeli nie, to dlaczego?

Na koniec refleksja dotycząca całego rynku i skuteczności nadzoru. Raporty udostępniane są już od ośmiu lat, czyli dłużej niż wynosi cykl życia wielu produktów. Wiemy zatem, jak wyglądało wprowadzanie kilka lat temu. Widzimy też, że rynek dla 10 grup jest stabilny, czyli dysponujemy wiedzą, ile odpadów pojawia się obecnie na rynku (w okresach dwuletnich wprowadza się od osiem lat każdorazowo i niezmiennie ok. miliona ton). Wiemy także, że zbiera się ok. 35% wprowadzonego ZSEE. Zakładając zatem bardzo konserwatywnie, że 30% odpadów jest nadal odkładanych do szuflad, pozostaje 35% niezidentyfikowanych odpadów, czyli drugie tyle, ile jest oficjalnie raportowane. Jest to więc wielkość szarej strefy, której w raporcie nie uwzględnia się, a o której identyfikację gorąco od lat prosimy.

 

Źródła

1. Raport o funkcjonowaniu systemu gospodarki zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym w 2013 r. www.gios.gov.pl/zalaczniki/artykuly/Raport_ZSEiE_2013.pdf.

2. Rozporządzenie Ministra Środowiska z 10 sierpnia 2009 r. w sprawie bazy danych o sprzęcie i zużytym sprzęcie (DzU nr 132, poz. 1092).

 

Wojciech Konecki, dyrektor Związku Pracodawców AGD ? CECED Polska

 

Tytuł od redakcji