Czas na dokonanie tego mija wraz z upływem 2015 r. Traktat zobowiązał Polskę do implementacji pozostałych dyrektyw bez vacatio legis. Co ciekawe, nikt nie zauważył niebezpieczeństwa związanego z wdrożeniem dyrektywy wodnej, a w szczególności z uregulowaniami i taryfami otyczącymi ścieków deszczowych, które miały wejść w życie do końca 2010 r. Okres pomiędzy 2004 a 2015 r. nie kończy procesów inwestycyjnych w gospodarowaniu ściekami, a jedynie szybkie działania dostosowawcze. Oczywiście każda jednostka samorządu terytorialnego jest samorządna i w zasadzie tylko ona odpowiada za sposób wykonania inwestycji, chyba że są to środki pomocowe. Na ogół zasady wydatkowania takich funduszy są dość ściśle określone. Inwestycje będą kontynuowane, niezależnie od woli politycznej, a zgodnie z zasadami technicznymi i konomicznymi. Samorządowi inwestorzy wykazywali w okresie od 2004 r. do dziś dziwną inklinację do ignorowania zapisów obu dyrektyw. Dopiero kolejne ?doprecyzowania? treści poszczególnych aktualizacji KPOŚK oraz raporty NIK-u ukazywały, jakie błędy popełniały JST. Nie jest istotne, że być może raporty nie dotyczą kolejnego konkretnego inwestora. Dokumenty po prostu pokazują, jakich pułapek unikać w całym procesie inwestycyjnym.
Nikt z branży nie wątpi, że prawie 1000 gmin nieobjętych...