Konferencja z wielką pompą!
Serię wykładów rozpoczął Władysław Jędral (Politechnika Warszawska), mówiąc o zasadności stosowania tej metody do oceny projektów inwestycji w zakresie instalacji pompowych w pompowniach wodociągowych i kanalizacyjnych. – Sama wartość LCC, otrzymana w wyniku nawet bardzo sumiennych oszacowań wykonanych dla jednego tylko rozwiązania, nic nie mówi. Dopiero jej porównanie z wartością tego parametru dla co najmniej jeszcze jednego wariantu pozwoli na wybór rozwiązania lepszego pod względem ekonomicznym – stwierdził W. Jędral.
Wyniki badań, mających na celu porównanie tłoczni ścieków i pompowni z pompami zatapialnymi, pokazanie wad i zalet obu rozwiązań, a także kosztów inwestycyjnych i eksploatacyjnych zaprezentował Jan Bagieński (Politechnika Poznańska). Przeprowadzona analiza dowodzi, że koszty napraw i obsługi tłoczni są o ok. 25% niższe w porównaniu z pompowniami wyposażonymi w pompy zatapialne.
Problemy racjonalnego wdrażania LCC przedstawił Janusz Plutecki z Politechniki Wrocławskiej, który wykazał, że koszty energii elektrycznej, zużywanej przez pompy wody czystej stanowią nawet 95% wartości w cyklu życia, podczas gdy koszt nabycia urządzeń ma niewielkie znaczenie. – O LCC jako metodzie doboru i oceny eksploatacji pomp mówi się coraz częściej i odnosi się wrażenie, że staje się ona narzędziem walki konkurencyjnej. Można jednak stwierdzić, że jej stosowanie ma sens w przypadku dużej liczby pomp – podkreślił J. Plutecki.
Zofia Sadecka z Uniwersytetu Zielonogórskiego zaprezentowała wyniki badań dotyczące zmian składu ścieków płynących w wybranych odcinkach kanalizacji ogólnospławnej w Zielonej Górze oraz w ponad 12-kilometrowym kolektorze w Sulechowie. – Kolektory ściekowe można traktować jako bioreaktory, w których zapoczątkowany jest proces biodegradacji zanieczyszczeń. Potwierdzeniem zachodzących procesów są zmiany w składzie ścieków, wyrażone wskaźnikami zanieczyszczeń jak: ChZT, BZT5, OWO oraz zmianami frakcji ChZT – podsumowała swoje wystąpienie Z. Sadecka.
Po konferencji na uczestników czekały rozgrywki sportowe. Zaproszeni goście mieli okazję ujarzmić mechanicznego byka, spróbować swoich sił w przeciąganiu liny, stoczyć walkę w dmuchanym koloseum, a także pożeglować na Jeziorze Rudnickim. Atrakcją była również biesiada przy ognisku, trwająca do późnych godzin wieczornych, przy granej na żywo muzyce rozrywkowej.
Małgorzata Masłowska