Konsumpcja – problem globalny
W ostatnich latach pojęcie „konsumpcja” w licznych analizach i publikacjach ma coraz bardziej negatywny wydźwięk. Tuż obok pojawiają się określenia takie jak: „nadmierna”, „rozpasana”, „ślepa”. Coraz częściej słyszymy o dominującym w krajach rozwiniętych „konsumpcyjnym stylu życia” (czyli złym). Rzadko kto dziś nazywa towary „dobrami materialnymi” – nie tylko dlatego, że jest to określenie przydługie. Przedmioty konsumpcji kojarzą się raczej z wygodą i przyjemnością, lecz już mniej z dobrem. Owe zwyczaje językowe są symptomatycznym odbiciem rzeczywistości. Dobitnie dowodzi tego raport Worldwatch Instytut, pt. „Istotne oznaki: Trendy kształtujące naszą przyszłość”. Jest to publikacja, która opisuje i ocenia skalę, strukturę i skutki ogólnoświatowej konsumpcji.
Tegoroczny raport donosi, że spożywamy coraz więcej mięsa, kawy i lekarstw; coraz częściej używamy samochodów. W 2000 roku liczba samochodów osobowych na świecie osiągnęła 532 mln sztuk. Procent ludzi otyłych w krajach wysoko rozwiniętych jest najwyższy. Masowe i częste używanie samochodów z jednej strony powoduje ocieplenie globalne, z drugiej zaś prowadzi do bardziej siedzącego trybu życia. Gwałtowny wzrost spożycia mięsa negatywnie odbija się na zdrowiu ludzi. Przemysłowa hodowla zwierząt – najszybciej rozwijająca się metoda hodowli – powoduje poważne zagrożenia dla jakości gleb, powietrza i wód. Od 1991 r. nastąpił 60%-owy wzrost ilości czworonożnych zwierząt hodowlanych i 400%-owy wzrost ilości drobiu. W USA zwierzęta hodowlane wytwarzają więcej odchodów niż ludzie. Zwierzętom podaje się antybiotyki, co uważa się za jedną z przyczyn nieskuteczności tych lekarstw u ludzi. Praktyki przemysłowej hodowli doprowadziły do znanej afery BSE.
Energia zużywana przez gospodarkę światową aż w 90% pochodzi z paliw kopalnych. Wykorzystywanie tych nieodnawialnych źródeł jest główną przyczyną emisji dwutlenku węgla do atmosfery, co z kolei prowadzi do tzw. efektu cieplarnianego. Alternatywne źródła wytwarzają zaledwie 1% całkowitej energii.
Produkcja benzyny, aluminium i PCV również powoduje wysoką emisję zanieczyszczeń. Pomimo że istnieją alternatywne rozwiązania dla prawie wszystkich zastosowań PCV, to popyt nieświadomych konsumentów sprawia, że producenci nie rezygnują z tego materiału. Recykling aluminium wymaga tylko 5% energii potrzebnej do produkcji pierwotnej, lecz z możliwości tej korzysta się w stopniu nieznacznym. Zużycie benzyny nie maleje, chociaż konstruowane są pojazdy zużywające jej coraz mniej. Rośnie bowiem popyt na samochody i korzysta się z nich coraz intensywniej.
Przemysł farmaceutyczny jest jedną z najbardziej dochodowych i najszybciej rozwijających się branż. Zdecydowaną większość leków produkuje się na potrzeby społeczeństw państw rozwiniętych. Leczenie chorób typowych dla krajów Trzeciego Świata nie jest opłacalne i z tego powodu w rażącym stopniu zaniedbywane. Natomiast mieszkańcy bogatych państw nadużywają leków. Przynajmniej połowę antybiotyków przepisuje się niepotrzebnie. Rośnie tolerancja na leki szeregu bakterii, wirusów, pasożytów i grzybów.
Obraz, jaki wyłania się z raportu, nie nastraja optymistycznie. Konsumpcja krajów wysoko rozwiniętych jest niezdrowa i nadmierna. Metody i skala produkcji prowadzą do pogłębiającej się degradacji środowiska naturalnego. Istnieją jednak przesłanki, które dają nadzieję na zmianę trendów współczesnej gospodarki. Rosnąca świadomość ekologiczna może zdecydowanie zmienić preferencje konsumentów. Polska włączyła się do programu na rzecz kształtowania proekologicznych wzorców konsumpcji. W listopadzie ubiegłego roku w Jachrance odbyła się pierwsza konferencja poświęcona tej problematyce, na której spotkały się pozarządowe organizacje ekologiczne, konsumenckie i rolnicze.
Krokiem w dobrą stronę jest światowy ruch, obecny także w Polsce, na rzecz odpowiedzialnego biznesu. Firmy, które w nim uczestniczą, uwzględniają kryteria społeczne i ekologiczne przy wyborze inwestycji i wdrażaniu konkretnych sposobów produkcji. W ten sposób producenci mogą uczestniczyć w upowszechnianiu nowych, proekologicznych metod wytwarzania towarów. Od tego, czy uda się odwrócić niebezpieczne trendy współczesnej gospodarki światowej, zależy przyszłość Ziemi.
Radosław Gawlik, członek Zarządu Krajowego Forum Ekologicznego Unii Wolności
Tegoroczny raport donosi, że spożywamy coraz więcej mięsa, kawy i lekarstw; coraz częściej używamy samochodów. W 2000 roku liczba samochodów osobowych na świecie osiągnęła 532 mln sztuk. Procent ludzi otyłych w krajach wysoko rozwiniętych jest najwyższy. Masowe i częste używanie samochodów z jednej strony powoduje ocieplenie globalne, z drugiej zaś prowadzi do bardziej siedzącego trybu życia. Gwałtowny wzrost spożycia mięsa negatywnie odbija się na zdrowiu ludzi. Przemysłowa hodowla zwierząt – najszybciej rozwijająca się metoda hodowli – powoduje poważne zagrożenia dla jakości gleb, powietrza i wód. Od 1991 r. nastąpił 60%-owy wzrost ilości czworonożnych zwierząt hodowlanych i 400%-owy wzrost ilości drobiu. W USA zwierzęta hodowlane wytwarzają więcej odchodów niż ludzie. Zwierzętom podaje się antybiotyki, co uważa się za jedną z przyczyn nieskuteczności tych lekarstw u ludzi. Praktyki przemysłowej hodowli doprowadziły do znanej afery BSE.
Energia zużywana przez gospodarkę światową aż w 90% pochodzi z paliw kopalnych. Wykorzystywanie tych nieodnawialnych źródeł jest główną przyczyną emisji dwutlenku węgla do atmosfery, co z kolei prowadzi do tzw. efektu cieplarnianego. Alternatywne źródła wytwarzają zaledwie 1% całkowitej energii.
Produkcja benzyny, aluminium i PCV również powoduje wysoką emisję zanieczyszczeń. Pomimo że istnieją alternatywne rozwiązania dla prawie wszystkich zastosowań PCV, to popyt nieświadomych konsumentów sprawia, że producenci nie rezygnują z tego materiału. Recykling aluminium wymaga tylko 5% energii potrzebnej do produkcji pierwotnej, lecz z możliwości tej korzysta się w stopniu nieznacznym. Zużycie benzyny nie maleje, chociaż konstruowane są pojazdy zużywające jej coraz mniej. Rośnie bowiem popyt na samochody i korzysta się z nich coraz intensywniej.
Przemysł farmaceutyczny jest jedną z najbardziej dochodowych i najszybciej rozwijających się branż. Zdecydowaną większość leków produkuje się na potrzeby społeczeństw państw rozwiniętych. Leczenie chorób typowych dla krajów Trzeciego Świata nie jest opłacalne i z tego powodu w rażącym stopniu zaniedbywane. Natomiast mieszkańcy bogatych państw nadużywają leków. Przynajmniej połowę antybiotyków przepisuje się niepotrzebnie. Rośnie tolerancja na leki szeregu bakterii, wirusów, pasożytów i grzybów.
Obraz, jaki wyłania się z raportu, nie nastraja optymistycznie. Konsumpcja krajów wysoko rozwiniętych jest niezdrowa i nadmierna. Metody i skala produkcji prowadzą do pogłębiającej się degradacji środowiska naturalnego. Istnieją jednak przesłanki, które dają nadzieję na zmianę trendów współczesnej gospodarki. Rosnąca świadomość ekologiczna może zdecydowanie zmienić preferencje konsumentów. Polska włączyła się do programu na rzecz kształtowania proekologicznych wzorców konsumpcji. W listopadzie ubiegłego roku w Jachrance odbyła się pierwsza konferencja poświęcona tej problematyce, na której spotkały się pozarządowe organizacje ekologiczne, konsumenckie i rolnicze.
Krokiem w dobrą stronę jest światowy ruch, obecny także w Polsce, na rzecz odpowiedzialnego biznesu. Firmy, które w nim uczestniczą, uwzględniają kryteria społeczne i ekologiczne przy wyborze inwestycji i wdrażaniu konkretnych sposobów produkcji. W ten sposób producenci mogą uczestniczyć w upowszechnianiu nowych, proekologicznych metod wytwarzania towarów. Od tego, czy uda się odwrócić niebezpieczne trendy współczesnej gospodarki światowej, zależy przyszłość Ziemi.
Radosław Gawlik, członek Zarządu Krajowego Forum Ekologicznego Unii Wolności