Kontrolowane ryzyko
Zawsze pociągało mnie kierowanie zespołami ludzi. W 1989 r. w wyniku konkursu zająłem stanowisko I-ego zastępcy dyrektora w Zakładach Budowy Maszyn MIFAMA w Mikołowie. Kolejne wyzwanie to wygrany konkurs na dyrektora miejskiej firmy komunalnej w Rudzie Śląskiej. Po dwóch latach moje metody zarządzania nie znalazły akceptacji i zmuszony byłem odejść. W 1994 r. podjąłem się budowy, od podstaw, prywatnej firmy komunalnej, którą z sukcesem prowadzę do dziś.
Od kiedy pamiętam, zawsze do kolejnych wyzwań podchodziłem z kontrolowaną dozą ryzyka, ponieważ do przodu idzie tylko ten, kto umie je wyważyć. Starałem się korzystać z doświadczeń innych, wyznając zasadę nie odkrywania rzeczy już odkrytych. Bardzo dużo skorzystałem z kontaktów koleżeńskich i wyjazdów szkoleniowych w ramach KFDZOM, w którym jestem członkiem zwyczajnym od 1993 r.
Obecnie jestem Dyrektorem Generalnym prywatnej firmy komunalnej "ESTA" Ekologiczne Systemy Transportu Aglomeracji z siedzibą w Rudzie Śląskiej. W 1994 r. zaczynaliśmy od prawie zerowego kapitału, mając do dyspozycji jedną wyeksploatowaną śmieciarkę, lecz o bardzo dobrych, jak na ówczesne wymagania parametrach, nazywaną w firmie "Babcią". Od początku działalności zaczęliśmy konkurować z mocno osadzonymi na rynku Aglomeracji Śląskiej, niemalże monopolistycznymi, firmami miejskimi. Dzięki olbrzymiej pracy, przede wszystkim załogi, cały czas podnosząc standard usług, utrzymaliśmy się na rynku.
Od kiedy pamiętam, zawsze do kolejnych wyzwań podchodziłem z kontrolowaną dozą ryzyka, ponieważ do przodu idzie tylko ten, kto umie je wyważyć. Starałem się korzystać z doświadczeń innych, wyznając zasadę nie odkrywania rzeczy już odkrytych. Bardzo dużo skorzystałem z kontaktów koleżeńskich i wyjazdów szkoleniowych w ramach KFDZOM, w którym jestem członkiem zwyczajnym od 1993 r.
Obecnie jestem Dyrektorem Generalnym prywatnej firmy komunalnej "ESTA" Ekologiczne Systemy Transportu Aglomeracji z siedzibą w Rudzie Śląskiej. W 1994 r. zaczynaliśmy od prawie zerowego kapitału, mając do dyspozycji jedną wyeksploatowaną śmieciarkę, lecz o bardzo dobrych, jak na ówczesne wymagania parametrach, nazywaną w firmie "Babcią". Od początku działalności zaczęliśmy konkurować z mocno osadzonymi na rynku Aglomeracji Śląskiej, niemalże monopolistycznymi, firmami miejskimi. Dzięki olbrzymiej pracy, przede wszystkim załogi, cały czas podnosząc standard usług, utrzymaliśmy się na rynku.