Jeśli w najbliższych tygodniach Sejm przyjmie zmiany w Prawie zamówień publicznych, umożliwiające gminom bezprzetargowe zlecanie zadań w gospodarce odpadami swoim podmiotom, to na przełomie roku może dojść do rewolucji. To właśnie wtedy bowiem w ponad 40% sektorów, z których odbierane są odpady, kończą się umowy z firmami wybranymi wcześniej w przetargu.

Tak gorących tygodni w branży gospodarki odpadami nie było już dawno. Manifestacja prywatnych przedsiębiorców przeciwko zmianom w Prawie zamówień publicznych (P.z.p.), umożliwiającym bezprzetargowe zlecanie odbioru i zagospodarowania odpadów, która odbyła się pod Sejmem pod koniec marca, nie była wcale punktem kulminacyjnym. W ślad za nią poszły liczne wystąpienia, oświadczenia i komunikaty, w których obie strony sportu wymieniały się ? nie zawsze merytorycznymi ? argumentami.

Konflikt, jakiego jeszcze nie było

Po jednej stronie barykady stanęli ramię w ramię przedsiębiorcy skupieni wokół Polskiej Izby Gospodarki Odpadami i Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami, wspierani m.in. przez Radę Dialogu Społecznego, Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej czy Krajową Izbę Gospodarczą. Po drugiej ? Krajowa Izba Gospodarki Odpadami reprezentująca spółki samorządowe, Związek Miast Polskich, Unia Metropolii Polskich, a także Związek Gmin Wiejskich RP.

Przypomnijmy, że cały konflikt to wynik skierowania przez rząd do Sejmu projektu zm...