Całe środowisko związane z gospodarką zużytym sprzętem elektrycznym i elektronicznym czeka na rozstrzygnięcia, które zostaną zawarte w nowej ustawie.

Polskie ?osiągnięcia? w gospodarowaniu zużytym sprzętem znane są już w całej Europie, a sytuacja zaczyna przypominać klasyczne ?kopanie się z koniem?. Pomimo upływu blisko 2,5 roku od wejścia w życie nowej unijnej dyrektywy, proces jej implementacji nie zakończy się szybko. Wysuwane są kolejne argumenty, a to o wolności gospodarczej, ochronie małych i średnich przedsiębiorstw, ochronie konsumentów czy wreszcie o konieczności pilnego sfinalizowania procesu legislacyjnego, w związku z czym ?rewolucji nie będzie?.

Od lat dyskusje najczęściej dotyczą zjawiska ?szarej strefy i handlu kwitami? (na marginesie należy zaznaczyć, że problem ten dotyczy całej gospodarki odpadami). Wiele raportów, których twórcami są uznane podmioty (Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową, PwC Polska), wskazywało na konkretne przyczyny i przedstawiało propozycje rozwiązań. Mimo że niektóre z nich nie wzbudzały sporów, nie zostały uwzględnione w propozycji nowej ustawy.

Monitoring jeszcze nie teraz

Takim rozwiązaniem jest wprowadzenie powszechnego systemu monitorowania procesów w gospodarowaniu zużytym sprzętem. Pomysł ten znalazł swoje odzwierciedlenie w założeniach do projektu ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym z maja 2013 r. I już się wydawało, że to niezb...