Odnosząc się do kwestii terminologicznych w zakresie opisywania drzew rosnących w przestrzeni publicznej, warto wypracować uniwersalny język, zrozumiały dla szerokiej grupy odbiorców, który przede wszystkim będzie sprzyjał ochronie drzew przed ich pochopnym usuwaniem.

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem zamieszczone w dwóch ostatnich numerach ?Przeglądu Komunalnego? artykuły dr inż. Edyty Rosłon-Szeryńskiej i dr. Roberta Kimbara1, 2. Znalazłem w nich wiele trafnych stwierdzeń w zakresie nauki o drewnie, choć z niektórych wyciągnąłbym nieco inne wnioski dla praktyki arborystycznej. W poniższej polemice skupię się na kwestiach terminologicznych, pomijając szczegółowe zagadnienia merytoryczne, zasługujące na odrębną dyskusję.

W poszukiwaniu optymalnych sformułowań

Artykuły są wezwaniem do debaty na temat terminologii stosowanej w opisywaniu drzew rosnących w przestrzeni publicznej i ocenie ich statyki. Autorzy trafnie zauważają, że brak konsolidacji środowiska zajmującego się diagnozą drzew miejskich ? lub szerzej: drzew w otoczeniu człowieka ? nie służy opracowaniu i wprowadzeniu w życie optymalnych terminów. Dziedzina ta obecnie dynamicznie się rozwija i poszukuje najlepszych sformułowań, które nie tylko dobrze oddają istotę rzeczy, ale też pozwalają skutecznie ją komunikować laikom: urzędnikom, zarządcom nieruchomości, aktywistom przyrodniczym, społeczeństwu i mediom.

Samo okre...