Już po sześciu latach powstał projekt ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych – chyba… Bo ciągle nie zapadła decyzja rządu.
Ale wszystko wskazuje na to, że obecny projekt nie ulegnie już dalszym „doskonalącym go zmianom” na szczeblu Rady Ministrów.
Niemniej, jak to zwykle w Polsce bywa, nigdy nie można być pewnym – patrz casus „lub czasopisma”. Zresztą podobna próba została w sierpniu br. podjęta przez branżę opakowań plastikowych. Propozycja zmierzała do wprowadzenia do polskiego systemu odzysku, wzorem kilku innych bogatych krajów Unii Europejskiej, nowego mechanizmu w postaci kaucji za opakowania jednorazowe. Całe szczęście, że tym razem Ministerstwo dało temu odpór. Zastosowanie takiego mechanizmu wiązałoby się z koniecznością zmiany całej „filozofii” polskiego systemu odzysku, bazującego na czysto wolnorynkowym podejściu.
Nasz system zagospodarowywania odpadów opakowaniowych jest najbardziej wolnorynkowy w całej Unii Europejskiej, z czego, jak widać nie wszyscy zdają sobie sprawę. Samo podejście, oparte wyłącznie na prawach popytu i podaży, nie jest złe. Bolączkę polskiego systemu, a nie jest to „odkrywanie Ameryki”, stanowi brak w nim jakichkolwiek mechanizmów samokontroli i kontroli zewnętrznej (pomimo jej formalnego istnienia) oraz brak systemu egzekwowania prawa (policji ekologicznej i prawdziwego systemu ...