Lokalizacja nielegalnych przyłączy
Kiedyś woda w kranie po prostu była, a ścieki gdzieś sobie odpływały. Nikt specjalnie się tym nie przejmował, opłaty były symboliczne albo nie było ich wcale.
W nowej rzeczywistości problem wody i ścieków stał się jednym z najważniejszych, przed jakimi stanęły władze samorządów. Miliony, a chyba nawet miliardy złotych zostały zainwestowane w infrastrukturę i porządkowanie systemów opłat. Od strony prawnej gospodarka wodno-ściekowa jest regulowana przez wiele aktów prawnych: Kodeks karny, Kodeks cywilny, Prawo ochrony środowiska, Prawo wodne oraz ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Regulacje te nakładają całe mnóstwo obowiązków zarówno na operatorów sieci, jak i na właścicieli nieruchomości. Generalnie w trakcie porządkowania rzeczywistości okazało się, że mamy do czynienia z następującymi sytuacjami: istnieją nieruchomości, które nie są podłączone do żadnej kanalizacji, a posiadają szambo; są też takie, które nie są podłączone do kanalizacji i nie posiadają szamba; istnieją także nieruchomości podłączone do kanalizacji ściekowej ze ściekami, z których wody opadowe odprowadzane są do studni chłonnych lub stawów; w końcu takie, które są podłączone do kanalizacji zarówno ze ściekami, jak i z wodami opadowymi.
W trzech pierwszych przypadkach zdarza się, że tak naprawdę to właściciel nieruchomości zrzuca ścieki i/lub wody opadowe do kanalizacji lub otwartych cieków wodnych. Zrzut ścieków do wód otwartych odbywa się z oczywistą szkodą dla środowiska naturalnego i jest traktowany przez większość aktów prawnych jako przestępstwo. Natomiast zrzut ścieków do kanalizacji bez zgody operatora to ewidentna kradzież usługi. Zrzut wód opadowych do kanalizacji drastycznie podnosi koszty pracy oczyszczalni, a w sytuacjach intensywnych opadów prowadzi do ich zalania.
Metody wykrywania nielegalnych przyłączy
W ostatnim czasie coraz więcej miast i gmin wprowadza opłaty za odprowadzanie wód opadowych, w związku z czym osoba, która odprowadza je bez zgody operatora, popełnia przestępstwo. Aby poradzić sobie z tymi problemami, właściciel kanalizacji musi jednoznacznie stwierdzić, czy nieruchomość jest podłączona do jego sieci całkowicie, częściowo, czy też zrzuca ścieki do pobliskiego jeziora. Stosowane są różne metody: barwienie wody i obserwowanie ścieków, inspekcja kamerą kanałową lub coraz bardziej popularne zastosowanie generatora dymu, czyli tak zwanej potocznie ?zadymiarki?.
Barwienie wody jest już w zasadzie metodą odchodzącą do historii, choć sporadycznie bywa jeszcze stosowane. Polega ono na tym, że do ścieków powstających na danej posesji wprowadza się, np. poprzez toaletę, intensywny barwnik o łatwo dostrzegalnym kolorze, najczęściej żółty lub czerwony. Następnie w studniach położonych poniżej badanej posesji obserwuje się ścieki. Jeżeli pojawi się w nich kolor podobny do wprowadzonego barwnika, to znaczy, że posesja jest podłączona do obserwowanego kanału. Podstawową wadą tej metody jest konieczność wejścia na badaną posesję lub wręcz do pomieszczeń w budynkach na niej, a na to z reguły właściciel nieruchomości nie wyraża zgody. Coraz trudniej jest też nabyć odpowiednie barwniki, spełniające coraz ostrzejsze wymagania ochrony środowiska.
Inspekcja kamerą jest metodą teoretycznie pozwalającą wykryć wszelkie nielegalne podłączenia do kanalizacji. Poprzez wykonanie inspekcji odcinka kanału głównego jesteśmy w stanie znaleźć wszystkie przyłącza. Mając plan sieci, łatwo stwierdzimy, które przyłącza istniejące w rzeczywistości nie są przedstawione w dokumentacji. Ale ta często jest nieaktualna i brakuje na niej większości przykanalików. Poza tym, nawet jeżeli ustalimy, że podłączenie jest nielegalne, to nadal nie wiemy na pewno, do jakiej posesji ono prowadzi. Dlatego inspekcje kamerą można uznać za działanie jedynie pomocnicze w wykrywaniu nielegalnych przyłączy.
Trochę szerzej o ?zadymiarce?
Zadymiarka to urządzenie wytwarzające dużą ilość gęstego, białego dymu, który przy użyciu specjalnej dmuchawy wtłaczany jest do kanalizacji i podłączonych do niej przyłączy. Penetrując cały ciąg przewodu, dym uchodzi przez odpowietrzenia lub rynny, dając oczywisty dowód podłączenia nieruchomości do sieci. Z tego krótkiego opisu można wysnuć wnioski, jakimi właściwościami powinna charakteryzować się dobra zadymiarka.
Musi ona posiadać generator dymu, pozwalający na szybkie i długotrwałe jego wytwarzanie, oraz dmuchawę o dużej mocy, tak aby można było wtłoczyć wytworzony dym do kanalizacji i pokonać ewentualne przeszkody (np. syfony). Ponadto zadymiarka wyposażona jest w wąż doprowadzający dym od maszyny do kanału. Wąż powinien być stosunkowo dużej średnicy, długości minimum 4-5 m i odporny na załamania i przetarcia. Zadymiarka musi być zaopatrzona w tyczkę, pomagającą wprowadzić wąż do studni, składaną z segmentów lub teleskopową. Urządzenie musi mieć mocną konstrukcję, gdyż eksploatowane jest w trudnych warunkach i często narażone na uszkodzenia mechaniczne. Nie powinno ono wymagać zbyt dużej mocy zasilającej, gdyż wówczas konieczne byłoby podłączenie do dużych i ciężkich generatorów prądu. Zbiornik zadymiarki powinien być na tyle duży, aby zapewnić jej pracę przez kilka godzin. Urządzenie nie powinno być zbyt drogie, a dostawca musi zapewniać szybki i skuteczny serwis.
Na co zwrócić uwagę?
Aktualnie wszystkie dostępne na krajowym rynku zadymiarki działają na tej samej zasadzie ? wytwarzanie dymu odbywa się w generatorze, w którym na skutek podgrzania grzałką elektryczną odparowywany jest specjalny płyn, będący mieszaniną wody i gliceryny. Płyn nie może być szkodliwy dla zdrowia ? większość dostawców oferuje płyny posiadające atest Państwowego Zakładu Higieny, gwarantujący ich nieszkodliwość.
Poszczególne urządzenia różnią się między sobą przede wszystkim mocą grzałek. Najsłabsze mają po 700 W, a najmocniejsze po 3000 W. Dość istotną rzeczą jest także sama konstrukcja generatora i jego pojemność cieplna. Generatory o dużej pojemności cieplnej wprawdzie dłużej się nagrzewają (czas oczekiwania na pierwszy wyrzut dymu wynosi nawet 10 minut), ale za to dłużej generują dym i mają krótsze przerwy między jego wyrzutami. W niektórych urządzeniach przy niższej wydajności możliwa jest nawet ciągła produkcja dymu.
Zasada pracy generatora jest prosta. Jest to z reguły blok aluminiowy lub stalowy z zatopioną wężownicą (w przypadku aluminium) lub wykonanym mechanicznie (w przypadku stali) labiryntem, przez który przetłaczany jest płyn. Blok podgrzewany jest grzałką elektryczną. Płyn, przepływając, odbiera ciepło od bloku, po czym zamienia się w parę. Ponieważ do odparowania płynu potrzeba bardzo dużo ciepła, następuje schłodzenie bloku generatora poniżej temperatury parowania i blok musi się dogrzać. Dlatego właśnie większość urządzeń pracuje w sposób impulsowy, przerywany. Płyn do generatora podawany jest przez specjalną piezoelektrycznie napędzaną pompkę, osiągającą ciśnienie od kilku do kilkunastu barów. Przy schłodzeniu generatora poniżej temperatury parowania specjalny termostat wyłącza pompkę. Inny termostat zabezpiecza cały układ przed przegrzaniem. Dym po wyrzuceniu z generatora przetłaczany jest przez wentylator-dmuchawę do węża i dalej do kanalizacji. Jeżeli chodzi o pompki, to różnią się one od siebie z reguły tylko wydajnością i osiąganym ciśnieniem, ich wpływ na efektywność całego urządzenia jest niewielki.
Bardzo ważna dla skutecznej pracy zadymiarki jest dmuchawa. Jej wydajność musi być odpowiednia do wydajności generatora, a uzyskiwane nadciśnienie powinno pozwalać na pokonanie ewentualnych syfonów, czyli wynosić minimum 0,1 bara. Bardzo wygodnie pracuje się urządzeniami, w których wydajność dmuchawy daje się regulować.
Także obudowa urządzenia ma duże znaczenie dla komfortu pracy, a przede wszystkim dla jego trwałości. Większość maszyn posiada obudowy metalowe lub metalowo-tworzywowe. Prostsze modele dostarczane są w skrzyniach ze specjalnej wodoodpornej sklejki.
Ważnym elementem zestawu jest wąż doprowadzający dym do kanału. Spotyka się węże o średnicach od 40 do 150 mm i długości z reguły 6 m. Wąż powinien być odporny na wysoką temperaturę (szczególnie w części bliskiej generatorowi) i wzmocniony tak, aby nie ulegał zagięciom. Ważne jest także, aby miał dużą odporność na ścieranie, gdyż często będzie przeciągany po asfalcie lub betonie. Niestety, niektóre węże dostępne na naszym rynku, szczególnie te o dużych średnicach, nie spełniają tego warunku.
Ostatni element zestawu to tyczka do wprowadzania węża do studni. Zdarzają się tyczki składane z kilku segmentów, są one jednak mniej wygodne niż tyczki teleskopowe. Te ostatnie dostępne są o długości nawet 6-8 m.
Zakup zgodny z oczekiwaniami
Planując zakup zadymiarki, należy wziąć pod uwagę wszystkie parametry, tak aby urządzenie spełniło nasze oczekiwania przy określonym trybie pracy. Do pracy incydentalnej, kilka razy w miesiącu, wystarczy nam maszyna małej mocy. Przy kompleksowych kontrolach ? kilkunastu lub więcej posesji dziennie ? potrzebna będzie maszyna o najwyższych parametrach.
Do rzetelnej oceny urządzenia potrzebne są dwie grupy parametrów: konstrukcyjne i eksploatacyjne. Te pierwsze to wymiary, ciężar, moc grzałki i dmuchawy oraz pojemność zbiornika. Natomiast parametry eksploatacyjne to wydajność dmuchawy i generatora, zużycie płynu, czas nagrzewania do pierwszego wyrzutu dymu, czas wyrzutu dymu i czas nagrzewania do kolejnego jego wyrzutu.
Niestety, producent rzadko podaje wszystkie te parametry ? i to już jest powód do zastanowienia. Jeśli dostawca nie podaje pewnych informacji, to prawdopodobnie parametry, które ukrywa, są kiepskie. Z dużą rezerwą należy także podchodzić do danych, których nie można w prosty sposób zmierzyć lub choćby w miarę dokładnie oszacować. Takim bardzo istotnym parametrem jest wydajność generatora. Wydajności podawane przez producentów są bardzo zróżnicowane: od 200 m3/h do 60 000 m3/h. Ta druga wartość wydaje się być, delikatnie mówiąc, lekko przesadzona. Aby wyobrazić sobie tę objętość, wystarczy zobaczyć oczyma wyobraźni 60 km rury o średnicy ok. 1100 mm. Ciekawe, że dla deklarowanej wydajności generatora ok. 60 000 m3/h dostawca podaje wydajność dmuchawy, która ma przetłoczyć ten dym, na poziomie 600 m3/h, czyli 100 razy mniejszą. Czary czy jak? I jeszcze jeden ?kwiatek?: 60 000 m3 pary to w najlepszym wypadku (który nie ma prawa zaistnieć w naszych warunkach) 60 kg odparowanego płynu. Jak to się ma do deklarowanego zużycia płynu na poziomie 35-80 ml/min, czyli ok. 2,1 ? 4,8 kg/h?
Coś w tym wszystkim nie gra. Dlatego przy decyzji o zakupie najlepiej zasięgnąć rady kogoś doświadczonego, kto potrafi realnie ocenić zalety i wady zadymiarek. W przeciwnym wypadku możemy kupić wprawdzie tanie, ale za to mało nam przydatne urządzenie.
Michał Andrzejewski, prezes Gamm-Bud