Troje naukowców z instytutów badawczych z Colorado i Idaho, pracujących w ramach Amerykańskiej Inspekcji Geologicznej (US Geological Survey), znalazło cząsteczki mikroplastiku podczas analizy próbek wody deszczowej w pobliżu najwyższego szczytu Kolorado, Mount Elbert, w Górach Skalistych.
Próbki wody deszczowej zebrane w Kolorado i analizowane pod mikroskopem zawierały plastikowe włókna, a także drobniutkie kuleczki i odłamki. Wyniki zszokowały Gregory?ego Wetherbee, który pobierał próbki w celu zbadania zanieczyszczenia azotem.
Naukowcy podejrzewają, że mikroplastik uwalnia się do atmosfery z tworzyw sztucznych, a następnie cząsteczki te włączają się w kropelki wody, gdy pada deszcz. Ta woda zasila potem jeziora oraz rzeki i przedostaje się do źródeł wód gruntowych oraz podziemnych.
Zwierzęta i ludzie spożywają mikroplastiki za pośrednictwem wody i żywności, a także prawdopodobnie wdychają cząsteczki mikro- i nanoplastyczne unoszące się w powietrzu, chociaż naukowcy nie zrozumieli jeszcze skutków zdrowotnych. Ich wpływ na zdrowie człowieka nie jest jeszcze przebadany.
Niedawno odkryto też cząsteczki mikroplastiku w Pirenejach, w najgłębszych obszarach oceanu, w jeziorach i rzekach oraz w amerykańskich wodach podziemnych.