Szkoda, że na dostosowanie się do nowego systemu gminy będą miały 18 miesięcy zamiast 12. Rok to, moim zdaniem, zupełnie wystarczający okres, przy sprawnym działaniu urzędników. Niestety, jestem sceptyczny co do umiejętności zarządzania tą municypalną dziedziną przez dużą część urzędów gmin.
Od dłuższego czasu urzędy gmin wiedziały o wytycznych UE, którym trzeba będzie sprostać, jednak duża ich część odnosiła się do tego problemu zachowawczo (wiem to m.in. z autopsji), licząc, że może zrobi to za nich rząd, wykazując przy tym swoiste kunktatorstwo.
Obecny stan w gminach możemy ocenić na podstawie ich dotychczasowych działań. Te gminy, które wykazały się marazmem i indolencją, niech teraz same się martwią, jak ustrzec się od ewentualnych kar, gdyż w przeciwnym wypadku będą musiały przerzucić koszty na mieszkańców, co spotka się z uzasadnionym protestem.
Natomiast w przypadku problemów związanych z ograniczeniem odpadów biodegradowalnych duża część gmin nie wykazała należytych działań, zmierzających do rzeczowej analizy tego problemu i wdrożenia stosownych rozwiązań. Z moich własnych doświadczeń wynika, że urzędnicy gminni nie byli zainteresowani zbieraniem danych, dotyczących zagospodarowania odpadów z terenów zieleni, obsługiwanych przez różnych zarządców i wykonawców usług ani od jednostek skupujących surowce wtórne. Ma to znaczący wpływ w przeliczeniach na udział tych odpadów w ograniczaniu odpadów „bio” i pozyskanych z selektywnej zbiórki. Tymczasem urzędnicy do danych statystycznych biorą pod uwagę tylko ilości przedmiotowych odpadów, zagospodarowywanych przez zakłady komunalne, ponownie wykazując brak wyobraźni i nie licząc się z faktem, że w przyszłości zapłacą za to mieszkańcy.
Z własnej inicjatywy zbierałem dane, wysyłając stosowne formularze (które są załącznikami umów na wywóz odpadów) do właścicieli nieruchomości, gospodarstw i ogródków działkowych, w których podawano roczną ilość bioodpadów przetwarzanych w przydomowych kompostownikach, co daje wymierny efekt w ich ograniczaniu w stosunku do całej masy zagospodarowywanych odpadów. Nadmieniam, że nie jest to efekt iluzoryczny, ponieważ obecnie ilość przydomowych kompostowników jest znaczna.
Wyliczanie ograniczenia tych odpadów w stosunku do bazowego roku 1995, biorąc pod uwagę dane dotyczące gromadzenia przez jednego mieszkańca rocznie na podstawie KPGO, nie jest takie problematyczne, jak przedstawiają to niektórzy sceptycy.
Gminy i tylko one – za pomocą sprawnie działających urzędników – mogą dokonać przełomu w gospodarce odpadami, dostosowując się do wymogów UE, a wykładnią ich sprawności i skuteczności będzie minimum wydatków przy maksimum wyników (sprawna logistyka i zastosowanie optymalnych technologii). Będzie to miało przełożenie na zastosowane ceny za wywóz odpadów, których wysokość w poszczególnych aglomeracjach powinna być ogłaszana przez rządowe publikatory i środki masowego przekazu.
 
Marian Stolecki