W przeciągu kolejnych 11 lat prawie w każdej gminie wiejskiej powinna powstać biogazownia rolnicza. Zatem tak jak w filmie Barei – miś musi być jak największy. A dlaczego? Nie każdy zna odpowiedź. Filmowy „prezes” tłumaczy to bardzo jasno. Czy tak samo jest z biogazowniami rolniczymi?

Można dla przykładu przypomnieć medialne poruszenie w kwestii wierzby energetycznej. Nie było konferencji z OZE w tytule (artykułu w gazecie, czy programu w telewizji), na której nie mówiono by o potrzebie i opłacalności takich plantacji. O tym, że to błogosławieństwo dla naszej energetyki. I wyszło, jak wyszło. Zarobili nieliczni. „Prezes” oczywiście też.
Następną taką falą była i chyba jeszcze jest energetyka wiatrowa. Wiatraki miały stać od morza po góry. I co? Tak samo jak z wierzbą – powoli i z mozołem są realizowane pojedyncze projekty. W te zakończone sukcesem zaangażowane są potężne firmy. Tylko je stać na walkę z urzędniczym systemem i wyłożenie olbrzymich środków na takie inwestycje, aby móc skorzystać ze środków pomocowych. W tym przypadku również na niemal każdej konferencji poświeconej OZE pojawia się prezentacja o tym, jak łatwo można zarobić na energetyce wiatrowej.
 
Analiza możliwości
Podobnie może być z biogazowniami rolniczymi. Hasła, konferencje, programy i publikacje prasowe. Program budowy biogazowni rolniczy...

Wykup dostęp do płatnych treści Portalu Komunalnego!

Chcesz mieć dostęp do materiałów Portalu Komunalnego Plus?