W początkowym okresie rozkwitu energetyki wiatrowej motywacja do zachowania wstrzemięźliwości wobec tej branży wynikała właśnie z nieznajomości tego typu generacji i jej wpływu na pracę Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE).
Przez szereg lat można było obserwować na przykładzie sąsiadów z zagranicy, a później również w kraju, jak operatorzy poznawali i uczyli się funkcjonowania energetyki wiatrowej w ich sieciach. Niemniej dynamika rozwoju sektora była o wiele większa niż zdolność operatorów do wdrażania energetyki wiatrowej. W wyniku tych działań obecnie sektor funkcjonuje z wnioskami na moc ok. 70 GW, i ok. 8 GW mocy, dla której uzyskano warunki przyłączenia. Stanowi to ponad 10% wnioskowanej mocy. Nie jest wielkim zaskoczeniem stwierdzenie, że operatorzy starają się powstrzymać tak dynamiczny rozwój, a w najgorszym wypadku znacznie go opóźnić.
Niezależnie od ilości wydanych warunków przyłączenia należy przeanalizować, czy wydane warunki pozwalają zrealizować planowane inwestycje. Istotę rzeczy stanowi to, jak ważnym elementem finansowania inwestycji jest przyłącze i jak koresponduje ten fakt z ideą modernizacji KSE.
Dziś przy zgłaszaniu kolejnych nowych wniosków sukcesem wydaje się nie uzyskanie warunków przyłączenia, a uzyskanie zakresu ekspertyzy, gdyż operatorzy już na początku postępowania odmawiają wydania stosownych zakresów.