Monopol czy porządek?
Ograniczenie konkurencji, rozbudowanie biurokracji gminnej, uznaniowość podlana sosem politycznych antypatii, łamanie Konstytucji, to jedne z wielu możliwych efektów „ustawy czyszczącej” – tak twierdzi część przedsiębiorców prywatnych. Zdaniem samorządowców i śmieciarzy z firm gminnych da ona narzędzie do skutecznej realizacji ustawowych obowiązków. Gminy dostały bowiem od stycznia tego roku nowe zadania, a o pieniądzach, jak zawsze zresztą, zapomniano.
Pomóc gminom
Najwięcej kontrowersji wzbudzają zapisy zmieniające postanowienia ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, dotyczące gospodarki odpadami w zakresie zbierania, transportu, odzysku i unieszkodliwiania odpadów. Jednak w opinii inicjatorów tej zmiany wychodzą one naprzeciw oczekiwaniom przedstawicieli samorządów, dając radom możliwość kreowania skutecznej i racjonalnej polityki gospodarowania odpadami. Szczególnie w sytuacji gdy zadaniem własnym gminy jest utrzymanie czystości i porządku, to zmiany te korzystnie wpływają na możliwości wypełniania tego ustawowego obowiązku.
Dlatego apelują do firm zajmujących się zbieraniem i transportem odpadów komunalnych by na problem tych systemowych zmian nie patrzeć tylko przez pryzmat ich partykularnych interesów, ale przede wszystkim przez pryzmat korzyści, jakie dzięki tym rozwiązaniom można osiągnąć w dziedzinie tak trudnej jak gospodarka odpadami komunalnymi. Mimo iż zmiany ...