Międzynarodowa Federacja Ruchów Rolnictwa Ekologicznego IFOAM wydała niedawno broszurę na temat alternatywnych, w stosunku do inżynierii genetycznej, metod produkcji żywności. Ta niewielka publikacja przekonuje nas, że rozwój tej dziedziny nie musi wcale opierać się na biotechnologii. Rolnictwo przyjazne środowisku naturalnemu odrzuca wykorzystywanie zarówno środków chemicznych, jak i organizmów genetycznie modyfikowanych. Oto kilka przykładów ilustrujących ten kierunek myślenia i działania.
Gąsienice motyli z rodziny omacnicowatych powodują ogromne szkody na plantacjach kukurydzy w Afryce. Odporność na te szkodniki rośliny mogą uzyskać dzięki modyfikacji genem pochodzącym z pewnej bakterii glebowej. Jest to jednak metoda ryzykowna, o nieznanych długofalowych skutkach. W Kenii opracowano inny, ekologiczny sposób ochrony kukurydzy. „Odpychaj i przyciągaj” to nowatorska, a jednocześnie naturalna strategia walki ze szkodnikami. Pomiędzy rzędami kukurydzy wysiewa się manayupę – roślinę, która wydziela substancję odstraszającą gąsienice. Jednocześnie wokół plantacji wysiewana jest trawa słoniowa, której lepka wydzielina przywabia i niszczy larwy owadów. Wysokie plony uzyskuje się bez sięgania po odmiany modyfikowane genetycznie. Badanie efektów wynikających z sąsiedztwa roślin to bardzo obiecujący kierunek poszukiwań naturalnych metod ochrony przed szkodnikami.
Firmy biotechnologiczne oferują krajom Trzeciego Świata modyfikowany ryż, który wytwarza prowitaminę A. Czy jednak w taki właśnie sposób można zlikwidować problem awitaminozy, powszechny w wielu ubogich krajach? Niekoniecznie. Żeby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na witaminę A, dorosły człowiek musiałby spożyć ok. 9 kg gotowanego ryżu. Czy nie lepiej zamiast tego zjeść dwie marchewki? Najlepszym sposobem walki z niedoborami witamin jest zmiana nawyków żywieniowych. Wystarczy bardziej urozmaicona dieta roślinna. W jej skład mogą wchodzić warzywa liściowe i korzeniowe, owoce i liście niektórych dzikich roślin, słodkie ziemniaki, owoce suszone i świeże. Całkowicie zbędne jest spożywanie dużych ilości modyfikowanego ryżu. Efektywnym i tanim rozwiązaniem jest powrót do uprawiania lokalnych odmian roślin, zakładanie małych ogródków, konserwowanie bogatych w witaminę A warzyw i owoców.
Nowoczesne rolnictwo ekologiczne wykorzystuje różne mechanizmy i zjawiska funkcjonujące w przyrodzie. Wiedza na ich temat może posłużyć do opracowania metod ochrony roślin przed chorobami i szkodnikami, a w rezultacie do znacznego podnoszenia plonów. Dobrym przykładem jest pomysłowa i ekologiczna metoda zwalczania szarej pleśni atakującej truskawki. Pomocne w walce z tą plagą mogą być pszczoły. Wylatując z ula ocierają się o miejsce, gdzie specjalnie umieszczone są zarodniki innego, nieszkodliwego grzyba, który – jak się okazuje – stanowi skuteczne antidotum na szarą pleśń. Pszczoły, zapylając kwiaty, roznoszą „lekarstwo” i pozostawiają je na roślinach. Plony truskawek mogą dzięki temu wzrosnąć ponad dwukrotnie.
To tylko kilka przykładów ekologicznych pomysłów, które z powodzeniem można wykorzystać w rolnictwie. Pozytywne efekty ekonomiczne i zdrowotne osiągane są bez narażania środowiska naturalnego na negatywne skutki praktyk przemysłowych. Dodatkowym argumentem, który przemawia za rezygnacją z ofert firm biotechnologicznych, jest fakt, że stosowanie metod naturalnych nie uzależnia rolników od producentów nasion i chemicznych środków ochronnych. Odmiany roślin modyfikowanych genetycznie chronione są patentami, tak jak wynalazki techniczne. Rolnicy nie mają prawa zachowywać nasion na następny rok. Muszą każdorazowo wykupywać je od firmy, która opatentowała daną odmianę.
Propagowanie zalet rolnictwa ekologicznego jest ważne także w naszym kraju. Proces integracji z Unią Europejską oraz świeża ustawa o rolnictwie ekologicznym stwarzają w tej dziedzinie nowe możliwości. Atestowana żywność z gospodarstw ekologicznych będzie z pewnością dużo bardziej atrakcyjna na unijnym rynku, niż ta pochodząca z upraw przemysłowych, a już szczególnie tych, które oparte są na modyfikacjach genetycznych.


Radosław Gawlik,
prezes Polskiej Zielonej Sieci