Na dworze gorąco, w polityce chłodniej
Na dworze gorąco, w polityce chłodniej
W ostatnim felietonie podsumowałem rok 2019. Przyszedł czas na moje przewidywania, co nas czeka w bieżącym roku.
Wracał będzie temat konsolidacji naszej branży. Nie jestem ani wielkim entuzjastą, ani całkowitym sceptykiem, jeśli chodzi o to zagadnienie. Wymagania w naszej branży są coraz wyższe i małym wodociągom coraz trudniej jest im sprostać. Chodzi m.in. o zmieniające się przepisy co do jakości dostarczanej wody, awaryjności, opłat, jakości oczyszczania ścieków i innych standardów. Coraz więcej wymagają też odbiorcy. Jeszcze nie tak dawno nikt się nie dziwił, że wody brakuje czasem więcej niż przez dobę, a dziś klienci dzwonią oburzeni, kiedy wody nie ma w kranie godzinę i oczekują, że awaria zostanie usunięta w pięć minut.
Rosną wymagania technologiczne. Wodomierze z odczytem radiowym, nowoczesna flota pojazdów, a nawet estetyka oznaczają koszty i jeszcze raz koszty. ?W kupie raźniej? (i taniej). Konsolidacja nie dotyczy przecież tylko naszej branży.
Teraz wspomnę o jej zagrożeniach. Obawiam się, aby taki proces nie był wymuszany, a niekiedy wręcz nieuzasadniony ekonomicznie. Niebezpieczeństwo ?ręcznego sterowania? naszymi spółkami zawsze istnieje. Nie łudźmy się, że nie dotyczy też zagadnienia konsolidacji. W tym roku pewnie nie tylko będziemy mówili na ten temat, ale i zobaczymy pierwsze kroki w tym kierunku.