Wakacje trwają. Nie jest to stwierdzenie odkrywcze, ale raczej pretekst do poruszenia interesującego, lekkiego, lecz zarazem ważnego tematu, jakim są o imprezy zakładowe.
Goździk i rajstopy
Niektórzy pewnie jeszcze pamiętają spotkania pracowników za czasów „nieboszczki” komuny. Ciekawe to były imprezy, bo organizowane odgórnie przekształcały się w zabawiane oddolnie. Wyznaczone były nienaruszalne standardy, choćby takie jak goździk i rajstopy dla kobiet na 8 marca, a potem intensywne spożywanie alkoholu, rozpoczynane często również w pracy. Na pierwszego maja standardem po pochodzie było gromadne picie piwa. Później jedyny sprawiedliwy system wyzionął ducha i… pozostała pustka. Przez pierwsze lata demokracji zarzuciliśmy zwyczaj wspólnego spotykania się załogi, lecz po paru latach czegoś jednak zaczęło brakować. Okazało się, że ludzie, którzy razem pracują, chcą się od czasu do czasu spotkać i pobawić. Standardy zaczęły wyznaczać pojawiające się powoli na polskim rynku firmy zagraniczne. Zrozumiano wtedy, że dzicy kapitaliści i krwiopijcy dbają o swoich pracowników, nie tylko wypłacając im pensje co miesiąc. Trochę udało się podpatrzeć, a potem… Cóż, później zaczęliśmy to naśladować. I to był początek dalszej części historii. Naszej historii.
Imprezy zakładowe i familijne
Zaczęliśmy organizo...