Niby miałem jeszcze napisać o wrażeniach z targów w Bydgoszczy, ale pojawił się nowy temat, gdyż właśnie wróciłem z Walnego Zgromadzenia Izby Gospodarczej ?Wodociągi Polskie?. Wrażeń jest dużo, tym bardziej że było to Walne podsumowujące kadencję i dokonujące wyboru nowych władz. Emocji nie brakowało, i tak naprawdę zastanawiam się, dlaczego? Co powoduje, iż trzeba włożyć sporo wysiłku w to, by stać się członkiem Rady Izby? Przecież to jest funkcja społeczna. Nikt nie płaci za posiedzenia. Należy znaleźć czas, by się przygotować i aby pojechać, a potem wrócić ze spotkania. Jeśli nie wiadomo, o co chodzi? Ale od początku, a właściwie ab Iove principium.

Pytam: dlaczego?

Pan prezes Tadeusz Rzepecki zdawał relację z działalności Izby. Wszyscy słuchali. Pani dyrektor Jakuta opowiadała o funkcjonowaniu biura Izby. Wszyscy słuchali. Prezes Rzepecki zaczął mówić o programie Izby, zamiarach, planach działań? połowa osób wyszła. Również ci, którzy kilka chwil później ubiegali się o mandaty członka Rady. Nie było dyskusji. Nie było polemiki ani krytyki. Dlaczego? Dlaczego ludzie chcący rządzić naszą organizacją branżową nie zabrali głosu? Czy to oznacza, że ze wszystkim się zgadzają? Wątpię. Na korytarzach słychać było krytyczne uwagi odnośnie ostatniej kadencji i pomysłów na przyszłość, przedstawianych przez prezesa. Więc dlaczego? Czy to efekt braku odwagi cywilnej, by powiedzieć komuś prosto w oczy, że się z nim nie zgadzam i że ma...