Koniec lata przyniósł odpadowej branży zaskakujący projekt nowelizacji u.c.p.g. Zaskakujące są nie tyle proponowane zmiany, których kierunek był wcześniej przez resort środowiska sygnalizowany, co fakt, że ponownie mamy do czynienia ze zmianą ustawy, a nie ustawą napisaną od nowa.

Potrzeba zmian tej ważnej ustawy postulowana była zarówno przez branżę, jak i przez stronę samorządową od dawna. Szkoda jednak, że zamiast prac nad nowym dokumentem mamy liczne i kardynalne, ale jednak tylko zmiany. Napisanie dokumentu na nowo dawałoby gwarancję szerszej debaty i czas na dopracowanie szczegółów, które z reguły przysparzają największych problemów tym, których przepisy faktycznie dotyczą. Posługiwanie się ustawą wielokrotnie w znacznym stopniu nowelizowaną jest trudniejsze niż stosowanie przejrzystego, jednolitego dokumentu.

Z uzasadnienie do projektu nowelizacji wynika, że jej celem jest zwiększenie kontroli gmin nad prawidłowym postępowaniem z odpadami i strumieniem odpadów. W tym kontekście dziwi, że zamiast rozszerzać ramy działania gmin proponowane regulacje rolę gmin ograniczają. Dotychczas gmina miała możliwość wyboru, czy przetarg, który ogłasza, dotyczyć będzie wyłącznie odbioru odpadów, czy łącznie ich odbioru i zagospodarowania. Gmina miała też możliwość decydowania, czy gminnym systemem objęte zostaną wyłącznie nieruchomości zamieszkałe, czy także te, na których prowadzona jest działalność gospodarcza. Każda gmina miała też możliw...