Miesiąc temu wspominałem na łamach Forum w „Czystej Energii” o projekcie rozporządzenia z 8 grudnia ub.r. w sprawie zmian zwolnień w podatku akcyzowym dla biokomponentów i biopaliw ciekłych. Zmiany te oznaczałyby dla branży całkowity brak ekonomicznego uzasadnienia dla mieszania biokomponentów z olejem napędowym i produkcji biopaliw. Projekt, pomimo wielu protestów organizacji branżowych i uwag ze strony innych resortów m.in. Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, został ostatecznie przyjęty przez ministra finansów i z początkiem roku stał się obowiązującym prawem.
Ponieważ nie ma tu miejsca na dyskusję, czy rzeczywiście, tak jak tłumaczy resort finansów, wprowadzone rozporządzenie jest wynikiem obowiązku dostosowania naszego prawa do wymogów dyrektywy 2003/96/WE, należy odnieść się do kwestii dotyczących wpływu tej decyzji na rozwój polskiego rynku biopaliw.
Zaproponowany poziom zwolnień akcyzowych dla biopaliw (przy założeniu braku innych form wsparcia), do czasu wprowadzenia w życie wieloletniego programu rozwoju biopaliw nie daje ekonomicznych podstaw do produkcji paliw z dodatkiem „bio”. Dotyczy to zarówno paliw typu B 20 – sprzedawanych do końca 2006 r. na coraz większej liczbie stacji paliw, jak i paliw flotowych – przeznaczonych przede wszystkim dla odbiorcy instytucjonalnego. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją, w której z jednej strony producenci deklarują brak zainteresowania produkcją biopaliw, z drugiej zaś ze stac...