Odpowiedni dobór kwiatów i tworzenie z nich harmonijnych wzorów to sztuka wymagająca cierpliwości i codziennej pielęgnacji. Wiedzą o tym mieszkańcy Nowego Sącza, w którym szczególny nacisk kładzie się na piękne aranżacje kwiatowe, które cieszą oko od wiosny aż do późnej jesieni.

Wizytówką i „zielonym” znakiem firmowym Nowego Sącza jest m.in. zegar kwiatowy pod Basztą Kowalską, „filiżanki” kwiatowe na miejskich plantach, dywany utkane z żywych kwiatów, m.in. w ciągu al. Wolności i Batorego i trzy „parasole – grzybki” na rynku. Miasto ma również ok. 2,5 tys. m2 dywanowych kwietników. Sądecką ciekawostką jest też rozłożysty, potężny, liczący sobie ok. wieku kasztanowiec, rosnący tuż przy ratuszu, zwany pieszczotliwie „nierobem”. Zabiegi ogrodników podreperowały jego „nadwątlone zdrowie”, dzięki czemu nie tylko przeżył atak szrotówka, ale wciąż wiosną zapowiada nadejście matur.

Oczko w głowie
W Nowym Sączu zajmujące 20 ha parki są oczkiem w głowie gospodarzy miasta. Największym z nich są usytuowane w centrum miasta planty. Znajduje się tu głaz położony na cześć Jana Pawła II, pomnik Adama Mickiewicza, wspomniane kwiatowe „filiżanki”, fontanna z ogromną jaszczurką oraz pomnik przyrody „Dąb wolności”, posadzony w 1918 r., upamiętniający odzyskanie przez Polskę niepodległości. Tereny te stanowią ulubione miejsce spacerów i wypoczynku sądeczan. Planty miejskie urządzone zostały w latach osiemdziesiątych XIX w. W ciągu ostatnich dwóch lat szczególny nacisk położono na pieczołowitą pielęgnację znajdujących się tam drzew, trawników i klombów. Silniejsze wiatry nie zrzucają już na głowy przechodniów zbutwiałych i spróchniałych konarów. Piękny starodrzew wymaga ciągłego doglądania. W przyszłym roku planowana jest gruntowna modernizacja plant. Z parkowych alejek zniknie asfalt, planuje się też odnowienie klombów, przygotowanie nowych nasadzeń i urządzenie, początkowo miniaturowego, ogrodu różanego. Sądeczanie liczą, że zostanie również odnowione przedwojenne ogrodzenie plant, nawiązujące do pięknych wiedeńskich parkanów.
Najmłodszym wśród terenów zieleni jest miejski Lasek Schwerteński, który został urządzony w latach dziewięćdziesiątych minionego wieku. Jego nazwa pochodzi od niemieckiego partnerskiego miasta Schwerte, którego gospodarze podarowali Nowemu Sączowi kilkanaście drzew i krzewów na zaczątek parku. Obecnie park ten jest przebudowywany i zagospodarowywany na nowo. W tym roku przybyło oświetlenie, porządkowane są alejki, a w planach jest budowa ogrodzenia i fontanny oraz dodanie donic kwiatowych. Gospodarze przymierzają się do postawienia tu pomnika kucyka, który przed wojną ciągnął na wózku bęben orkiestry 1. Pułku Strzelców Podhalańskich.
Perłą w koronie wśród sądeckich terenów zieleni jest 60-hektarowy Lasek Falkowski. W ramach prac remontowo-pielęgnacyjnych wytyczono tu ścieżki edukacyjno-przyrodnicze, odtworzono deszczochron. Dużym atutem Lasku jest to, iż graniczy z Sądeckim Parkiem Etnograficznym, który poza swoją funkcją kulturową jest też ogromnym, zagospodarowanym parkiem.



Nieutracone dziedzictwo
W sumie Nowy Sącz ma ok. 250 ha miejskich terenów zielonych oraz wiele pomników przyrody. W dzielnicy Zabełcze status ten ma aleja dębów, która zachowała pierwotny układ podworskiego parku. Ostatnio w Lasku Falkowskim rangę pomnika przyrody uzyskała ponad 100-letnia lipa, natomiast w parku im. Ireny Styczyńskiej, przy ruinach zamku starościańskiego, pomnikiem przyrody jest leciwy dąb Jagiełły, którego wiek szacowany jest na 300 lat. Na międzywalu przy Dunajcu zachowały się wiekowe lipy, dęby, aleja topolowa, stanowiąca pozostałość po urządzonej w końcu XIX w. Wenecji Sądeckiej. Był to park i teren rekreacyjny ze sztucznym zalewem, małym amfiteatrem i alejkami spacerowymi. W Parku Strzeleckim, nawiązującym w swym układzie do wspomnianej tradycji, oprócz prowadzonej pielęgnacji drzewostanu, realizowane są niewielkie inwestycje. Ich celem jest uatrakcyjnienie tego miejsca i zachęcenie sądeczan, by także tutaj szukali odpoczynku i ochłody w upalne dni.

Kompleksowe działania
Gospodarze miasta w minionym i bieżącym roku przeznaczyli znaczne kwoty na remonty ulic i chodników. Długo oczekiwaną nowością w tych działaniach jest ich kompleksowość. Równocześnie z drogami odnawiane lub projektowane są trawniki i klomby. Przykładem jest ul. Długosza czy św. Kunegundy. Podobnie będzie przy zaplanowanych na kolejny rok remontach dotyczących głównych i najważniejszych miejskich arterii – dwupasmowych alei – Wolności i Batorego oraz Królowej Jadwigi. Innym przykładem kompleksowego działania jest rozpoczęte w minionym roku porządkowanie terenu wokół Baszty Kowalskiej – pozostałości zamku królewskiego. Przy obiekcie powstał pięciometrowej średnicy zegar kwiatowy, urządzono klomby, posadzono nowe drzewa, wycięto samosiejki, postawiono nowe oświetlenie i ławki. Stanął też, wzorowany na brukselskim Manekin Pisie, pomnik rycerza. Dzięki temu ten zaniedbany dotąd zakątek miasta został na nowo odkryty przez wielu sądeczan, a szczególnie nowożeńców, którzy upatrzyli sobie to miejsce, jako atelier, w którym robią sobie ślubne zdjęcia.
W ciągu kilkunastu miesięcy wypiękniał również rynek. Zmieniono i dołożono nowe donice kwiatowe, po zachodniej stronie ratusza odmłodzono drzewostan i wykonano sztuczne nawadnianie. W południowo-zachodnim narożniku stanęły trzy „parasole – grzyby” obsadzone kwiatami. Dodatkowa bliskość fontanny sprawiła, iż znajdujące się pod parasolami ławeczki są często zajęte, szczególnie w cieplejsze dni, przez pragnących wypoczynku ludzi. Mieszkańcy oczekują jeszcze na nasadzenia drzew na pierzei południowej i północnej.
Po gruntownym remoncie jest też plac 3 Maja. Kilka lat temu wichura przewróciła na nim rozłożystą wierzbę. Dodatkowo sądeccy ogrodnicy zadecydowali o wycięciu ogromnej topoli, która zagrażała przechodniom i kamienicy. Obecnie zmieniono na placu kostkę, pojawiły się nowe nasadzenia, zbudowano fontannę i postawiono popiersie ostatniego przedrozbiorowego starosty i współautora Konstytucji 3 Maja – Stanisława Małachowskiego.

Dbajmy o swoje
Zdecydowanie bardziej niż przed laty widoczna jest dbałość o zieleń na terenie spółdzielni mieszkaniowych. Sami mieszkańcy osiedli też przywiązują większą troskę do wyglądu trawników, drzew i krzewów. Ponadto ukwiecają oni swoje balkony i okna, a właściciele ogródków dbają o zieleń w obrębie swoich posesji. W tym roku właściciel jednej z kawiarni w Rynku, urządził przy ul. Wazów, na placu przylegającym do jego letniego ogródka zielony skwerek. Ten zaniedbany dotąd zakątek budzi uznanie i zainteresowanie sądeczan, którzy widząc zmiany w mieście dokładają do tego swoją cegiełkę.
Od kilkunastu lat pod patronatem prezydenta miasta organizowany jest konkurs pt. „Nowy Sącz miasto kwiatów i zieleni”. Zainteresowanie nim z roku na rok jest coraz większe, a efekty godne uznania, dodatkowo nagrody (sprzęt ogrodniczy czy sadzonki drzew) zachęcają do uczestnictwa w nim.
W połowie lipca zakończył się remont reprezentacyjnej ulicy miasta – Jagiellońskiej. Program inwestycji objął również nową aranżację zieleni na głównym deptaku. Na skrzyżowaniu z ul. Wałową stanął podświetlany gazon kwiatowy. W przyszłym roku znajdą się tu jeszcze duże donice, a na stylizowanych latarniach zawisną mniejsze doniczki z kwiatami.
Od paru lat z powodzeniem przeprowadzona jest akacja walki ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Dzięki niej uratowano piękną aleję kasztanowców nad Kamienicą i kasztanowce przy Białym Klasztorze, w liczącym sobie ponad wiek parku. Nad rzekami: Dunajcem i Kamienicą sadzone są nowe gatunki drzew i krzewów, sprowadzone z innych zakątków Europy. Przy okazji remontu muru ogradzającego cmentarz komunalny przy ul. Rejtana zasadzono alejkę katalp (surmia bignoniowata) wyróżniającą się wśród cmentarnych tui, brzóz i świerków.

Na straży zieleni
Sądecką zielenią od kilku lat opiekują się firmy wyłonione w drodze przetargu. Ostatni wygrał Zakład Zieleni i Oczyszczania, funkcjonujący w strukturach spółki SITA. W br. na utrzymanie zieleni miasto planuje wydać ok. 1,5 mln zł. Są to głównie środki budżetowe, a także pieniądze z gminnego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Planowanie i nadzór nad terenami zieleni pozostaje w gestii Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta, w którego strukturach działa zarówno ogrodnik, jak i leśnik miejski. Nowe pomysły i inicjatywy podpowiadają im prezydenci i mieszkańcy miasta. Ich naciski sprawiły, iż do programów działania i budżetu wprowadzono rewaloryzację Lasku Schwerteńskiego. Pielęgnacja zieleni odbywa się wg przygotowywanego na każdy rok harmonogramu, jednak nowe dobre pomysły, m.in. mieszkańców, wymuszają często elastyczne podejście do planowanych działań.
W Nowym Sączu przybywa zieleni także za sprawą prowadzonej polityki wobec firm starających się o wycinkę drzew. Zezwolenia wydawane są pod warunkiem przeprowadzenia nowych nasadzeń w miejscach wskazanych przez miejskiego ogrodnika. Dzięki temu przy al. Piłsudskiego przybyło miastu 100 śliw wiśniowych „Nigra”, które posadziła firma Newag, a przy ul. Tarnowskiej 35 klonów zwyczajnych „Globusom”, które sfinansowało przedsiębiorstwo „Carbon”.
Od lat sukcesywnie, w miarę posiadanych środków, prowadzona jest wymiana miejskiego drzewostanu. Znikają z krajobrazu topole i schorowane drzewa, a przybywają nowe, odporniejsze gatunki, niepowodujące zagrożenia dla ruchu. Na zagospodarowanie czeka park przy dworcu kolejowym. Przy powstającym osiedlu Błonia zachował się stary drzewostan, który mógłby być zaczątkiem nowego parku dla tej dzielnicy.

Sławomir Sikora, Biuro Prezydenta Nowego Sącza.
foto: Sławomir Sikora