Już od czasów starożytnych osiedla ludzkie dzielone były przestrzennie na dzielnice. Urbanizacja i jej wpływ na środowisko zawsze szły ze sobą w parze. Zużycie energii, a zwłaszcza wykorzystanie paliw kopalnych wraz z początkiem rewolucji przemysłowej, wyniosło tę zależność na skalę globalną. Miasta w coraz większym stopniu wywierają szkodliwy wpływ na środowisko całej planety. Najwyższa pora to zmienić.

Całe poprzednie stulecie było poligonem doświadczalnym dla wielu różnych teorii i modeli mających na celu stworzenie bardziej przyjaznych i lepszych dzielnic, w których podstawową jednostką planowania było sąsiedztwo. Niektóre z tych wizji miały charakter utopijny i radykalny. Na kanwie wcześniejszych doświadczeń i popełnionych błędów wyrósł paradygmat projektowania z uwzględnieniem potencjału i ograniczeń zasobów naturalnych.

Kilka wytycznych

Urbanistyka ekologiczna pisze nowy scenariusz dla aglomeracji przyszłości, w którym elementem strukturalnym miasta nie jest architektura (w przeciwieństwie do wcześniejszych idei), lecz sam krajobraz. W ekourbanizmie projektowanie jest zdefiniowane poprzez elementy naturalne, nierozerwalnie związane z tkanką krajobrazu. Obszary zielone mają nie tylko służyć upiększaniu przestrzeni, lecz również być artefaktami inżynieryjnymi, których rolą jest zwiększanie wilgotności powietrza, oczyszczanie i zatr...