Przez Polskę przelała się fala wycinki drzew, możliwej dzięki wprowadzeniu barbarzyńskiej ustawy. Obrońcy przyrody protestują, a zwolennicy nowych przepisów bronią ?świętego prawa własności?. Co na to spółki wodociągowe, które przecież o przyrodę muszą dbać każdego dnia?

Proszę Państwa, przecież my takie dylematy musimy rozstrzygać na bieżąco. W miastach i nie tylko drzewa są, były i będą wycinane. My też tego dokonujemy, ale zgodnie z przepisami, a przede wszystkim ze zdrowym rozsądkiem. Płacimy za to często bardzo duże kwoty do budżetu, a dodatkowo z własnej woli sadzimy większą liczbę drzew, niż wycięliśmy. Dlaczego to robimy? Fachowcom z branży wyjaśniać nie trzeba. Realizujemy inwestycje. Poświęcamy drzewa, aby ułożyć kolejną nitkę kanalizacji. Ktoś powie, że niszczymy przyrodę. To jest właśnie takie proste, żeby nie powiedzieć ? pros- tackie podejście. Bo owszem, ubędzie kilka drzew, ale z drugiej strony przez całe dziesięciolecia szkodliwe dla przyrody ścieki przestaną płynąć do rowów, na pola, do rzek i jezior.

Korzenie drzew uszkadzają też naszą podziemną infrastrukturę i w wyjątkowych sytuacjach wycinka staje się konieczna. Bo jeśli drzewa się nie wytnie, a kanału nie naprawi, to ścieki znowu zaczną przenikać do środowiska. Trochę szkodzimy środowisku, żeby? móc je chronić. Jeszcze raz powtarzam ? trzeba to robić z głową i zrekompensować przyrodzie szkody.

Hasła kontra życie

Kolejny przykład to hasła dot...