Mamy Euro 2012 – mamy więc powody do radości. Zostaliśmy, razem z Ukrainą, gospodarzami tej wspaniałej imprezy. Okazuje się, że aby zorganizować miesięczną „ucztę” dla fanów piłki nożnej trzeba postawić kilkadziesiąt hoteli, wyremontować lub wybudować co najmniej sześć stadionów. Dotychczasowe doświadczenia krajów, w których odbywały się takie mistrzostwa (lub podobne wielkie imprezy) pokazują, że przy tej okazji generowane są niewyobrażalne wręcz ilości odpadów. Same hotele i stadiony możemy w pewnym sensie rozpatrywać jako opakowania dla głównego produktu, którymi są tym w przypadku mistrzostwa piłki nożnej. Pomyślmy może o tym przez chwilę, gdy będziemy patrzeć na wspaniałe obiekty, postawione z tej okazji. Miejmy nadzieję, że powstała infrastruktura hotelowo-sportowa nie stanie się kolejnym „Stadionem Dziesięciolecia” i będzie służyć wszystkim, którzy chcą cieszyć się z uprawiania sportu i oglądania widowisk sportowych.
Wyobraźcie sobie Państwo niedzielną podróż samochodem do najbliższego ośrodka SPA. Robi się ciepło, miło i przyjemnie. Paliwo w samochodzie jest miarowo pompowane rurkami paliwowego krwiobiegu auta, powstaje wszak w wyniku reakcji katalitycznych w zakładach petrochemicznych. Po tych procesach zostają zużyte katalizatory. Droga, którą jedziemy, ściera nowe opony naszego samochodu. Co z nimi potem zrobić? Może użyć ich do budowy nawierzchni drogowej? Tak to jest możliwe. A gdy już zanurzymy się w ciepłej i milej borowinie, to pozostałości po takiej kąpieli w SPA muszą ulec utylizacji.
Nawet tak przyjemna podróż jak ta do centrum lenistwa związana jest z produkcją, może w tym przypadku niezbyt wielu, ale odpadów. Aby je przetworzyć potrzebujemy skomplikowanej infrastruktury. To nie znaczy wcale, że mamy ograniczać naszą aktywność i przestać cieszyć się z życia. Róbmy to nadal, regenerujmy nasze ciała i śmiało przekręcajmy kluczyki w stacyjkach samochodów, a potem zabierzmy się do lektury tekstów w niniejszym wydaniu „Recyklingu”.

Renata Drzażdżyńska
Z-ca redaktora naczelnego