Życie publiczne zdominowały problemy budżetu unijnego, a schodząc na nasze, krajowe podwórko – „becikowe” i trwałość tzw. koalicji sejmowej. Mimo tego pierwsza konferencja prasowa nowego ministra środowiska cieszyła się dużym zainteresowaniem dziennikarzy. Pierwsza myśl – czyżby ogólnopolskie media wreszcie zaczęły dostrzegać powagę tematu? Wszak w zakresie ochrony środowiska mamy jeszcze do nadrobienia spore zaległości. Jednak po pierwszych pytaniach czar prysł. Znowu afera. Temperaturę konferencji podgrzała osoba Konrada Tomaszewskiego, ówczesnego dyrektora Gabinetu Politycznego (28 listopada podał się do dymisji), który jest oskarżony w dwóch procesach karnych.
Zanim jednak nastąpiła fala pytań w sprawie Tomaszewskiego, minister przedstawił cele i zadania resortu na najbliższe lata. Należą do nich zrównoważony rozwój, zakładający szybki wzrost gospodarczy przy racjonalnym użytkowaniu przyrody. Ważnym zadaniem będzie też wspieranie inicjatyw proekologicznych, które mogą być sposobem na rozwiązanie problemów terenów wiejskich. Mieszkańcy wsi mogą zyskać także dzięki kolejnym celom, jakimi są wsparcie rozwoju gospodarki leśnej oraz rolnictwa ekologicznego. Nowy szef resortu środowiska stawia też na wykorzystanie potencjału ludzi młodych. Zgodnie z jego deklaracją, Ministerstwo będzie wspierać ich najciekawsze inicjatywy dotyczące rolnictwa ekologicznego i leśnictwa. Oczywistym zadaniem będzie wykorzystanie unijnych funduszy. Ponadto minister dużą szansę dla Polski upatruje w rozwoju turystyki. W dalszej części spotkania wymienionych zostało wiele innych priorytetów, wśród których znalazły się m.in. uporządkowanie podziału obowiązków i kompetencji administracji samorządowej i państwowej w zakresie ochrony środowiska, doprowadzenie do sytuacji, w której planowanie przestrzenne będzie uwzględniało potrzeby ochrony środowiska oraz reforma finansowania ochrony środowiska poprzez ewolucyjne przechodzenie do systemu bankowego.
Można zatem powiedzieć, że minister zadba o tereny wiejskie i leśnictwo. Obyśmy tylko, stawiając np. na turystykę, potrafili też postarać się o to, by z naszych lasów znikły dzikie wysypiska.

Piotr Strzyżyński
z-ca redaktora naczelnego