W jednej z dużych polskich metropolii na ruchliwej wylotowej ulicy z miasta hałas uliczny przekraczał przyjęte dla tego miejsca normy o ponad 20%. Okoliczni mieszkańcy od wielu już lat zabiegali u władz miasta o rozwiązanie tego problemu, poprzez budowę ekranów akustycznych. W tym roku projekt powstał, zebrano część pieniędzy, przeprowadzono niezbędne badania, uzyskano odpowiednie pozwolenia, niebawem miała ruszyć budowa długiego na 3 kilometry ekranu.
Nieoczekiwanie przeciwko tej inwestycji zaprotestowała grupa mieszkańców, głównie okolicznych sklepikarzy, rzemieślników i drobnych przedsiębiorców. Obawiają się, że ekran zasłoni sklepy, firmy, niewidoczne będą szyldy i informacje, a wjazd do nich będzie wręcz niemożliwy. Władza, jak to w demokracji bywa, postanowiła wysłuchać głosu wyborców i skonfrontować oba stanowiska w referendum. W głosowaniu rozstrzygnie się czy ekrany chroniące przed uciążliwym ulicznym hałasem staną w tej okolicy czy też mieszkańcy innych dzielnic dostaną niespodziewany prezent. Władze miasta zapowiedziały bowiem, że negatywny wynik referendum ucieszy pewnie innych oczekujących w kolejce na taką inwestycję.
Piszę o tym dlatego, że w lipcowym PRZEGLĄDZIE pierwszy raz poruszamy w sposób kompleksowy problematykę hałasu i wibracji w otaczającym nas środowisku. I nie chodzi bynajmniej o ten najbardziej znany i uciążliwy hałas uliczny. W dodatku wewnątrz numeru (żółte strony) sporo miejsca o przepisach prawnych, źródłach hałasu i wibracji i sposobach zaradzeniu im.
Ponadto dwa krytyczne głosy dotyczące obecnych rozwiązań organizacyjnych w ochronie środowiska. Andrzej Walewski wypowiada się negatywnie m.in. na temat Inspekcji Ochrony Środowiska. – Inspekcja kiedyś była i powinna być dziś egzekutorem prawa, ta instytucja bardzo się zdegenerowała – mówi Walewski. Janusz Ostapiuk pisze, że polski systemem finansowania ekologii cicho, spokojnie, pomalutku zaczyna być rozbierany na drobne cząsteczki, jak zegarek w rękach kilkuletniego młodzieńca.
Zapraszam do lektury.

Tomasz Szymkowiak
Z-ca redaktora naczelnego