Miejmy nadzieję, że czasy na monopol minęły bezpowrotnie. Konkurencja jest niezbędna w każdej dziedzinie, a wolny rynek, o którym śniono w czasach PRL-u, jest już rzeczywistością. Okazuje się jednak, że to, co jednych cieszy, może być zmartwieniem dla innych. Zwłaszcza dla tych, którzy jeszcze do niedawna mieli „papiery” na wyłączność. Przez wiele lat jedyną stricte wodociągową imprezą wystawienniczą były Targi WOD-KAN w Bydgoszczy. Niestety – dla organizatorów – konkurencja wymusza poprawę jakości usług. Na szczęście –dla klientów – tylko ci, którzy odpowiadają oczekiwanym standardom, mogą utrzymać się na rynku. XVI edycja bydgoskiej imprezy właśnie minęła. W październiku czekają nas pierwsze konkurencyjne targi dla branży Infrastruktura wodno-ściekowa w Kielcach. Czy spełnią oczekiwania wystawców? Przekonamy się już niebawem. Niezależnie jednak od tego, jakie będą, być może staną się bodźcem dla Izby Gospodarczej do szybkiego przeniesienia Targów WOD-KAN z namiotów do pawilonów na nowych terenach wystawienniczych. Na to branża czeka od lat. Nawet jeśli organizatorzy obu imprez będą toczyć ze sobą „wojnę podjazdową”, to wygranym w tej walce stanie się klient. Jego zwycięstwo to możliwość wyboru. I choćby był zdezorientowany jak przysłowiowy osiołek, co to dostał i owies, i siano, to nieistotne. Ważne, że będzie miał z czego wybierać.
Przed trudnym wyborem stoją też eksploatatorzy oczyszczalni ścieków. Zadają sobie pytanie-jaki jest najlepszy sposób na kłopotliwy osad? Coraz więcej mówi się o termicznym przekształcaniu. Czy jednak jest to metoda dobra dla wszystkich? Podczas konferencji na Targach w Bydgoszczy okazało się, że niekoniecznie. W podsumowaniu spotkania, położono nacisk na indywidualne podejście do tego problemu. Ministerstwo Środowisko obiecało zająć się tą niecierpiącą zwłoki kwestią, traktowaną do tej pory po macoszemu. Zatem być może regulujący problem „osadowego błota” Krajowy Program Zagospodarowania Osadów Ściekowych stanie się faktem. Jego ważnymi aspektami są bowiem nie tylko względy zdrowotne, środowiskowe, ale także społeczne. Niestety, to właśnie często nieświadomość lokalnej ludności powoduje „zastoje” w inwestycjach. Protesty mieszkańców są „zmorą” niejednej oczyszczalni. Pomocna w tym zakresie powinna być edukacja.
Nacisk na nią położyło Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Lesznie, o którym piszemy w Informatorze. Okazało się, że do tego celu może służyć zabytkowa wieża ciśnień. To właśnie w tym miejscu powstanie przyszłe centrum edukacji poświęcone wodzie.
Tak więc te piękne obiekty, które niegdyś pełniły bardzo ważną funkcję wodociągową, a teraz niejednokrotnie popadają w ruinę, mogą stać się ponownie pożyteczne. Do takich wniosków dochodzi coraz więcej miast. Inwestując w odrestaurowanie zabytkowych wież, zyskują jednocześnie nową atrakcję turystyczną. Taki przykład widnieje na okładce. To giżycki sposób wykorzystania tego wodociągowego obiektu. Odnowiona wieża to nie tylko muzeum i kawiarnia z „klimatem”, ale także niecodzienny punkt widokowy na piękne jezioro Niegocin. Zachęcamy naszych czytelników do przesyłania historii innych wież ciśnień, które zyskały „nowe życie”. Takie przykłady zasługują na opisanie, ale przede wszystkim na naśladownictwo. I w tym wypadku nie grozi „copyright”.

Ewa Gosiewska
z-ca redaktora naczelnego