Słowo „kryzys” stało się w ostatnich tygodniach wszechobecne. Każdego dnia słyszymy o likwidowaniu miejsc pracy, wygaszaniu produkcji, ograniczaniu eksportu i importu czy huśtawce kursów walutowych i notowań giełdowych. Towarzyszą mu takie zjawiska na rynku jak gwałtowny wzrost bezrobocia oraz spadek zarówno skłonności do inwestowania, jak i optymizmu gospodarczego.
Warto jednak pamiętać, że cięższe czasy sprzyjają reformom. Taką próbę podjął nowy prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama, który wezwał Kongres USA do szybkiego przyjęcia pakietu finansowego, mającego pomóc w „stworzeniu nowej, amerykańskiej polityki energetycznej”. Warto tu dodać, że w kampanii wyborczej Obama obiecywał także stworzenie kilku milionów miejsc pracy w sektorze energii odnawialnej. Nowy prezydent podpisał również dwie dyrektywy prezydenckie, mające na celu doprowadzenie do zwiększenia produkcji wydajniejszych i bardziej energooszczędnych pojazdów w perspektywie kilku najbliższych lat. Obama nakazał także Agencji Ochrony Środowiska, by zezwoliła Kalifornii i 13 innym stanom na zaostrzenie przepisów proekologicznych.
Tymczasem w Polsce gospodarcza recesja trawi selektywną zbiórkę i posegregowane odpady, które jeszcze kilka miesięcy temu chętnie kupowali zagraniczni kontrahenci. Dziś surowce te zalegają w magazynach, a firmy rozważają rezygnację z segregowania odpadów i wycofanie pojemników do selektywnej zbiórki z miast. Kryzys finansowy może doprowadzić do fiaska prowadzonej od kilku lat edukacji ekologicznej Polaków i to w czasie, gdy niemal cała branża postawiła na edukację ekologiczną, a Ministerstwo Środowiska oficjalnie chwali się prowadzoną przez siebie kampanią w mediach. Jednak jeśli przysłowiowy Kowalski spostrzeże, że to, co praktykował w kuchennym kubełku, teraz jest marnotrawione, to może z tego wyjść niezły bałagan, który później długo trzeba będzie sprzątać.
Na szczęście w tej chwili nie mamy jeszcze załamania w szeroko pojmowanej branży ekologicznej i to nie tylko ze względu na dostępność środków unijnych. Wiele firm i samorządów właśnie teraz chce pokazać swoją prośrodowiskową twarz, widząc w tym szansę na przetrwanie kryzysu. Miasta planują proekologiczne oszczędności, w dużej mierze w dziedzinie transportu: Warszawa kupuje nowe tramwaje, Słupsk – autobusy na etanol, a Poznań – autobusy hybrydowe. Inne miasta wymieniają oświetlenie uliczne na energooszczędne, a sygnalizatory świetlne na bardziej niezawodne i wielokrotnie mniej „prądożerne” – diodowe. Jestem umiarkowaną optymistką. Nie mam wątpliwości, że czekają nas ciężkie czasy. Uważam jednak, że wzrost gospodarczy w Polsce ma szanse utrzymać się na poziomie na tyle wysokim, by nie były odczuwalne zjawiska kryzysowe, choć na pewno da się we znaki spowolnienie gospodarki.
Magdalena Dutka
redaktor naczelna