Osiedla mieszkaniowe z drugiej połowy XX w. kojarzą się nam przeważnie z wysokimi, szarymi blokami, czyli po prostu nieciekawie. Miały one jednak pewną zaletę, gdyż sporo obszarów wokół nich przeznaczano na zieleń i tereny rekreacyjne. Jeśli wybierzemy się na spacer po takim osiedlu, zauważymy, że oprócz roślin znalazło się tam miejsce na place zabaw czy boisko do gry w piłkę nożną. Choć dziś obiekty te mogły ulec dewaluacji (np. wskutek zużycia małej architektury lub z uwagi na chętnie niegdyś sadzone topole, które powinny już być wymienione na inne drzewa), to nadal mają one swoją wartość. Niektóre z tych terenów wymagają także reorganizacji funkcjonalnej zagospodarowania terenu, szczególnie ze względu na to, iż zmieniły się preferencje ich mieszkańców. Aby przestrzenie te mogły nadal uchodzić za cenne, konieczna jest ich modernizacja i dostosowanie do współczesnych potrzeb.

Z kolei początek XXI w. w Polsce zaowocował osiedlami, na których tereny zieleni są marginalizowane. Tak się składa, że nowe tereny osiedla rzadko były kształtowane z myślą o komforcie mieszkania ludzi. Początkowe zachłyśnięcie się nowym domem, mieszkaniem, które posiada atrakcyjną, nowoczesną architekturę, wcale nie gwarantuje satysfakcji z egzystowania w miejscu, gdzie nie ma zbyt wielu roślin, gdzie próżno szukać spokojnego zakątka do odpoczynku czy spacerowania. Mało tego, czasem nawet trudno o przyzwoitą drogę do własnej posiadłości. Jeśli przyjąć, że grunt jest cenny ze względu na inwestycje (tak samo wartościowa może być przyroda, która tam wcześniej bytowała – punkt widzenia ewaluacji może być doprawdy różny), to posiadamy już technologie, pozwalające wprowadzać roślinność tam, gdzie zazwyczaj jej nie ma. Chodzi tu o dachy czy stropy garaży. Atrakcyjną zieleń można także zapewnić, dysponując podstawowymi narzędziami do aranżacji ogrodów. Bardzo dobrze sprawdzają się pnącza, które zarówno mogą wspinać się po elewacjach budynków, pergolach, jak i innych konstrukcjach. Rośliny te stanowią także doskonałe rozwiązanie dla podwórek miejskich kamienic, które z reguły w ogóle nie są wzbogacane o zieleń.
Mając na uwadze, że warto tworzyć przyjazne tereny wokół naszego miejsca zamieszkania, nasza redakcja 27 lutego br. zorganizowała seminarium „Zieleń Osiedlowa XXI w.”. Część z wygłoszonych referatów opublikowaliśmy w bieżącym wydaniu. Na nasze seminarium zgłosiło się 300 uczestników. Daje to nadzieję, iż w niedalekiej przyszłości zieleń nie będzie dobrem tylko dla ludzi zamożnych.
 
Monika Bartczak
redaktor prowadząca