Czas leci! Tak niedawno zapowiadałam, że „klimatyczną stolicą świata” będzie wkrótce Poznań, a tu już niedługo kolejna (piętnasta) konferencja COP, tym razem w Kopenhadze. Przed rokiem uczestnicy mieli nadzieję, że właśnie w stolicy Danii zostanie podpisany „następca” protokołu z Kioto, który kończy swą prawną „kadencję” w 2012 r. Ta nadzieja nabrała jeszcze większej rangi po tym, gdy swoje obietnice złożyli niedawno przywódcy państw, które protokołu nie podpisały. Dotyczyło to m.in. Chin i Japonii, a wcześniej USA, a więc ścisłej światowej czołówki gospodarczej i „emisyjnej”. Co więcej, były to zapowiedzi nie tylko zredukowania ilości własnych gazów cieplarnianych, ale także technologicznej i finansowej pomocy dla krajów biedniejszych. Ba, także znacznie większego wykorzystania OZE. Słowem: rewelacja!
 

Ale jak to w polityce bywa: od deklaracji (choć ostatnio przyznają za nie Nagrodę Nobla), do realizacji droga kręta i daleka. I to nie tylko u nas. Tak czy owak, w klimatycznej awangardzie niezmiennie kroczy UE. Choć jej emisyjny udział jest stosunkowo niewielki (14%), Unia chce świecić nie tylko energooszczędnymi świetlówkami, ale równie jasnym przykładem. Najpierw jednak trzeba rozwiązać problem podziału kosztów i zobowiązań pomiędzy kraje członkowskie. Bo wiadomo, że te koszty będę spore, zwłaszcza jak na możliwości krajów biedniejszych. O tym, czy więcej mają płacić ci, których na to stać, czy ci, którzy emitują większą ilość gazów, dyskutowano na niedawnym szczycie w Brukseli. Według naszych rządowych delegatów był to – jakżeby inaczej! – negocjacyjny sukces, ale… po owocach go poznamy. Wiadomo, iż przy naszej mocno węglowej gospodarce będzie Polsce „pod górkę” (nam to tak zawsze…), tym bardziej że zmiany w zakresie OZE postępują dość opornie.
Przed kopenhaskim szczytem czeka nas zapewne jeszcze sporo politycznych deklaracji, ekologicznych koalicji i medialnych spekulacji. Mam nadzieję, że nasi politycy będą w tym uczestniczyć z dużym zaangażowaniem i naprawdę perspektywicznym podejściem. To znaczy nieograniczającym się do najbliższych wyborów, ale „na pokolenia”! Wyzwań nie zabraknie i od trudnych decyzji oraz ich konsekwencji nie uciekniemy.
Póki co, zapraszam do Poznania: na kolejne targi Poleko i Forum Czystej Energii. Znów przygotowujemy bardzo bogaty program dotyczący OZE. To nasz niby lokalny, ale bardzo konkretny wkład w ogólnoświatowe zmagania o czystsze powietrze i stabilniejszy klimat.
 
 
Urszula Wojciechowska
redaktor naczelna