Gorąco, coraz goręcej, bynajmniej nie mam na myśli warunków pogodowych za oknem. Oj, nie? Czerwiec wprawdzie nie rozpieszcza słoneczną aurą, ale temperatura w kraju coraz bardziej rośnie. Gminy, jedna za drugą, ogłaszają przetargi, a gdzieniegdzie przedłużają terminy oddawania deklaracji przez mieszkańców. Praca wre, czas nagli, ale wszyscy powinni postępować w myśl zasady ?spiesz się powoli?. Niestety, do redakcji docierają informacje o absurdalnych sytuacjach związanych z wdrażaniem przez gminy ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Co zdumiewa? Pojawiające się w specyfikacjach przetargowych mało praktyczne wymagania odnośnie worków do zbierania odpadów, choćby dotyczące ich grubości ? w efekcie jedne będą się rozpadać, a grubość innych świadczy tylko o niegospodarności zamawiającego. Czasami trudno się dziwić, skoro dany SIWZ tworzą nowo zatrudnione osoby, choć z drugiej strony produkty tego rodzaju nie są novum na rynku. Co ciekawsze, pojawiają się również sformułowania mówiące o materiałach degradowalnych? Wracamy więc do podstaw, bez których nawet najlepsze prawo nie będzie funkcjonować. Chodzi o edukację ekologiczną i rozwiązania systemowe. Niestety, nawet świadomi mieszkańcy, pomimo zadeklarowania selektywnej zbiórki odpadów, nie wiedzą, jakie frakcje będą zbierać. Jedna z gmin wymaga, by zaopatrzyli się w trzy pojemniki: zielony na szkło, brązowy na odpady biodegradowalne, a szary na: papier, metal, tworzywa sztuczne, odpady wielomateriałowe, metal, popiół i inne suche. A wieść niesie, że wytwórcy pojemników i worków na odpady zamówień na swoje wyroby mają co najmniej na dwa lata, a kolejne napływają szerokim strumieniem. Dlatego producenci zaczynają nieśmiało sugerować, by termin 1 lipca zamienić choćby na 1 stycznia.

 Wiele gmin odpowiednio przygotowywało się do nadchodzących zmian, lecz gros czekało z decyzjami na ostatni dzwonek. Efekty mogą być opłakane. Należy mieć nadzieję, że niechlubne przykłady są wyjątkami, tak jak w przypadku zaplanowania obwieszczenia wyników przetargu następnego dnia po jego ogłoszeniu i wyznaczenie siedmiodniowego terminu realizacji zamówienia.

Jak dotąd przyglądaliśmy się dobrym, godnym naśladowania rozwiązaniom, jednakże trzeba też wspomnieć o tych absurdalnych ? ku przestrodze.

Katarzyna Błachowicz